HomePiłka nożnaRozmowy z sędziami w meczach Euro 2024? Pamiętajcie o finale Ligi Mistrzów…

Rozmowy z sędziami w meczach Euro 2024? Pamiętajcie o finale Ligi Mistrzów…

Aktualizacja:

Mecze towarzyskie Polski z Ukrainą i Turcją do Euro 2024 przygotowywały piłkarzy, ale nie sędziów. W Niemczech sędziowanie będzie zupełnie inne i piłkarze powinni o tym pamiętać.

Z Szymonem Marciniakiem lepiej nie dyskutować. Z innymi sędziami – też nie. A przynajmniej nie w czasie meczów. (fot. Associated Press / Alamy)

Bez opaski kapitana do arbitra lepiej nie podchodzić

Jeśli któryś z piłkarzy myśli, że sędziowie wyznaczeni do prowadzenia meczów mistrzostw Europy w Niemczech będą równie tolerancyjni i będą przymykać oko na różne zdarzenia, tak jak robili to arbitrzy meczów towarzyskich Polska – Ukraina, Polska – Turcja i innych spotkań w ostatnich dniach przed Euro 2024, to jest w istotnym błędzie. Ten błąd mógłby być bardzo kosztowny dla reprezentacji, więc warto w porę zapoznać się z podstawowymi faktami.

Meczów towarzyskich nie sędziowali najwybitniejsi

Od wielu lat praktyka FIFA i UEFA jest taka, że sędziowie powołani na najważniejsze turnieje nie są w okresie przygotowawczym wyznaczani do prowadzenia meczów towarzyskich z udziałem reprezentacji, które zakwalifikowały się do mistrzostw świata czy Europy. Chodzi o to, aby uniknąć niepotrzebnych kontaktów i ryzyka, że mogłoby dojść do sytuacji wysoce niepożądanej czy wręcz jakiegoś konfliktu, który utrudniałby albo uniemożliwiał wyznaczenie arbitra na ważniejszy mecz danej drużyny.

W efekcie mecze towarzyskie finalistów mundiali czy turniejów Euro prowadzą z reguły sędziowie mniej doświadczeni, często początkujący arbitrzy międzynarodowi, albo starsi, którzy nigdy nie przebili się na wyższy poziom. Jest to dla nich okazja do spotkania, choćby towarzyskiego, z drużyną czy drużynami wyższej klasy niż ta, którą prezentują oni sami.

Sędziowie meczów Euro 2024 nie będą „wyluzowani”

O ile spotkanie Polska – Ukraina prowadził Anglik Andrew Madley, który nie jest członkiem kategorii UEFA Elite, ale na co dzień prowadzi mecze Premier League, więc jest obyty z piłkarzami najwyższej klasy światowej, o tyle zupełnie inny był przypadek arbitra spotkania Polska – Turcja. Węgier Balazs Berke w lidze węgierskiej przywykł do futbolu na niższym poziomie, a jako arbiter międzynarodowy prowadził zaledwie dwa mecze eliminacji mistrzostw Europy i to raczej średnio prestiżowe: Andorra – Szwajcaria (1:2) i Cypr – Szkocja (0:3).

Nic więc dziwnego, że Balazs Berke zaprezentował bardzo przeciętny poziom sędziowania. Brak czerwonej kartki dla Bartosza Salamona był największym błędem arbitra, ale po jego pracy widać było, że standardami sędziowskimi zapowiadanymi przez UEFA na Euro 2024 zbytnio się nie przejmował. Berke, zresztą podobnie jak Madley sprawiający wrażenie „wyluzowanego” w meczu Polska – Ukraina, pozwalał na dużo, momentami dużo za dużo, w tym na dyskusje zawodnikom, którzy nie mieli opaski kapitańskiej.

Rozmowy z sędziami? Mogą się kończyć jak w finale LM

W Niemczech pod tym względem ma być zupełnie inaczej – zapowiada Roberto Rosetti, szef Komisji Sędziowskiej UEFA. Ta organizacja przed każdym turniejem apeluje, aby piłkarze nie podbiegali i nie otaczali sędziów, nie protestowali ani nie podważali ich decyzji, a samych sędziów nakłania do karania niepokornych zawodników. Tak było przed kolejnymi turniejami finałowymi mistrzostwami Europy – zwykle rezultaty były mizerne i tylko chwilowe.

Jednak tym razem Komisja Sędziowska UEFA sprawia wrażenie, że jest zdeterminowana, aby cel osiągnąć nie tylko w meczu otwarcia Niemcy – Szkocja czy kilku kolejnych spotkaniach, lecz w całym turnieju. Po raz pierwszy zdarzyło się, że skutki wytycznych przekazanych sędziom na taki turniej było widać już… w finale Ligi Mistrzów.

Slavko Vincić ze Słowenii karał piłkarzy żółtymi kartkami za podważanie czy nawet próbę podważania jego decyzji. Trochę to było nieszczęśliwe, bo dwaj zawodnicy zostali ukarani, choć merytorycznie mieli rację albo co najmniej mieli podstawy do wątpienia w słuszność decyzji, jednak arbiter o tym w danej chwili nie wiedział. Poza tym nawet ewidentny błąd sędziowski nie usprawiedliwia nieodpowiednich zachowań piłkarzy – teraz UEFA wyłożyła to wszystkim tak jasno jak nigdy wcześniej.

Piłkarze nie są od tego, aby dyskutować z sędziami

Wytyczne dla sędziów Euro 2024 najlepiej można streścić słowami: „Piłkarze nie są od tego, aby dyskutować z sędziami”. W innych dyscyplinach sportu to jest oczywiste – jeśli zdarzają się naruszenia tej zasady, zawodnicy są karani. Jednak w piłce nożnej dyskusje z sędziami niestety stały się złą tradycją, powszechnym zwyczajem, zjawiskiem niszczącym wizerunek futbolu w oczach wielu sympatyków sportu i nawet ludzi, którzy za sportem nie przepadają. Niektórzy właśnie dlatego, że nie tolerują piłkarskiego dyskutanctwa i symulowania, czyli oszukiwania sędziów i publiczności, którego w piłce nożnej też wciąż jest więcej niż w innych dyscyplinach sportu.

UEFA zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ na całym świecie nasila się zjawisko przemocy wobec sędziów, której źródła – również według socjologów – często zaczynają się od piłkarzy, którzy podważają decyzje sędziów, krytykują ich, okazują im brak szacunku i w ten sposób podburzają kibiców do nieodpowiednich zachowań. Żółte kartki nawet za zwykłą nieuprawnioną dyskusję z sędzią to próba zwalczania patologii już w zarodku.

Rafał Rostkowski

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kulisy wyboru Thomasa Tuchela. Jak wyglądała sprawa z innymi kandydatami?
Pep Guardiola coraz bliżej podjęcia decyzji. Wyrok nie będzie kluczowy
Dramat byłego klubu Marcina Bułki! Drużynie grozi najgorsze
Niedoszły reprezentant Niemiec może zmienić narodowość! Nietypowa decyzja
Lech Poznań ma plan na zastąpienie lidera. Pełna gotowość
Feio skomentował swoją przyszłość. Jasna deklaracja
Radomiak ma nowego zawodnika. Egzotyczne wzmocnienie
Lamine Yamal mógł napisać historię. Joan Laporta wszystko ujawnił
FC Barcelona walczy z La Liga. Laporta wyjaśnia sytuację finansową klubu
Oto największe talenty piłkarskie! Lista Golden Boy ogłoszona