Rafał Rostkowski z komentarzem w sprawie Otieno
Po 29 kolejkach PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa ma na swoim koncie tyle samo punktów, co Lech Poznań. Kolejorz pokonał Cracovię 2:1, a Medaliki przegrały 0:1 z Pogonią Szczecin na wyjeździe. Już na samym początku starcia miała miejsce sytuacja, o której zrobiło się głośno. Linus Wahlqvist uderzył w twarz Iviego Lopeza. Nie dostał jednak czerwonej kartki, czego nie mógł zrozumieć Marek Papszun. Decyzję Damiana Sylwestrzaka skomentował Rafał Rostkowski.
– Co do tej sytuacji, trudno mi ją rozstrzygnąć na podstawie tego, co widzieliśmy w telewizji. Moment uderzenia nie jest zbyt widoczny. Najpierw widzimy, że Ivi rzeczywiście trzyma Wahlqvista za rękę. Mogło być tak, że przytrzymał go i nagle puścił. Blokowana ręka przemieściła się i mogło dojść do uderzenia, ale to tylko spekulacja. Dedukuję to z obrazu telewizyjnego, ale nie potrafię rozstrzygnąć, z czego to uderzenie wynikało – powiedział były sędzia.
Kilka chwil później Raków musiał grać w “dziesiątkę” po brutalnym faulu Ericka Otieno na Rafale Kurzawie. Rostkowski przyznał, że Kenijczyk musiał zostać ukarany za to wejście. Jednocześnie zdradził, że Damian Sylwestrzak złamał przepisy.
– Rzeczywiście, nie były to najlepsze zawody Damiana Sylwestrzaka. Najdziwniejszą sytuacją była jednak ta, w której ta czerwona kartka została pokazana. Sam faul Ericka Otieno rzeczywiście był brutalny i zasługiwał na czerwoną kartkę, natomiast została ona pokazana po tym, jak sędzia złamał przepisy gry i protokół VAR. Patrząc formalnie, ta kartka nie miała prawa być pokazana. Fundamentem gry jest to, że nie cofamy gry po to, by zmienić decyzję lub naprawić błąd. Damian Sylwestrzak to zrobił. Gwizdnął faul, nie pokazał kartki. Jak tylko Rafał Kurzawa wstał, to dał znać, że można grę wznowić. Po paru sekundach sędzia gwiżdże, bo dostał sygnał. Pobiegł do monitora, ale tak nie można – podkreślił.
Program Kanału Sportowego pt. “Moc Futbolu” można obejrzeć poniżej.