Chaos wokół Jagiellonii
Rafał Grzyb był związany z Jagą przez ostatnie piętnaście lat. Najpierw jako piłkarz, później jako członek sztabu szkoleniowego kolejnych trenerów. Jako niekwestionowana legenda miał mocną pozycję w klubie, przez co nikt się nie spodziewał tak nagłego zakończenia współpracy. W sobotę pojawiła się jednak informacja o jego zwolnieniu.
Adrian Siemieniec poinformował na konferencji prasowej, że była to jego decyzja, za którą bierze pełną odpowiedzialność. TVP Sport donosi w tym kontekście, że w ostatnich tygodniach zwiększyło się napięcie między pierwszym trenerem Jagi a Rafałem Grzybem. Komunikacja między nimi nie była na odpowiednim poziomie, co było jednym z powodów zakończenia współpracy.
— Trener odniósł się do wszystkiego, również do tego, co ja usłyszałem. Oczywiście, jakieś powody zwolnienia sam usłyszałem osobiście. Trener o nich nie wspominał i ja też nie będę w żaden sposób mówił o tych rzeczach. To sprawa między mną, nim, a klubem – powiedział Rafał Grzyb w rozmowie z TVP Sport, które dodaje, że negatywnie na zwolnienie 42-latka miał zareagować Taras Romanczuk. Od długiego czasu przyjaźni się on z Rafałem Grzybem i jeszcze w czwartek uczestniczył z nim w spotkaniu w Szkole Podstawowej numer 26 w Białymstoku organizowanym przez Fundację Naszpikowani.
Rafał Grzyb ma zostać pożegnany 26 października przy okazji meczu z Rakowem Częstochowa.