Robert Lewandowski w USA. Wiadomo, kto go zaprosił!
Robert Lewandowski znów znalazł się w centrum uwagi. W poniedziałek pojawiły się najnowsze wieści ws. kapitana reprezentacji Polski. Ogłoszono, że „Lewy” leci do Nowego Jorku. Dopiero po kilku godzinach stało się jasne, że doświadczony napastnik ma zapalić światła Empire State Building na biało-czerwono z okazji Święta Niepodległości. Od razu po uroczystości, która odbyła się w poniedziałek wieczorem czasu polskiego, napastnik wsiadł w samolot i przyleciał do Polski. We wtorek stawił się już na zgrupowaniu i wziął udział w konferencji prasowej. Nie zabrakło wątku wizyty w Stanach!
– Poleciałem, byłem, wróciłem i jestem (śmiech). Żartuję oczywiście. To była dla mnie wielka duma. Kiedy dostałem propozycję, długo się nad tym nie zastanawiałem. To nie tylko mój sukces, to sukces całej Ojczyzny. Jest mi miło, że dostąpiłem takiego zaszczytu. Nawet nie zdążyłem się obrócić, a już jestem na zgrupowaniu. Te parę godzin w Nowym Jorku i to, co się wydarzyło, to bardzo mnie poruszyło – tak Lewandowski skomentował swoją wizytę w USA.

Wiadomo już, kto zaprosił piłkarza do Nowego Jorku! To Konsul Generalny RP w Nowym Jorku – Mateusz Sakowicz, co ujawnił „Przegląd Sportowy”.
Oto powody zaproszenia Lewandowskiego!
Sakowicz w rozmowie z „Przeglądem” wyjawił kulisy zaproszenia piłkarza. – Robert jest osobą zapracowaną, rozchwytywaną i bardzo aktywną sportowo, dlatego zgranie jego kalendarza stanowiło także poważne wyzwanie. Spodziewałem się, że będzie ciężko zrobić to z aktywnym sportowcem, bo zawsze może przytrafić się kontuzja lub na przeszkodzie mogą stanąć jakieś inne zobowiązania, na przykład reklamowe. Jednak jakieś pół roku temu zaczęło się sondowanie tematu i dialog z teamem Roberta. W pewnym momencie doszło do spotkania z jego przedstawicielami w Warszawie. Od samego początku zainteresowanie było obopólne, ale w trakcie — z powyższych względów — pojawiło się wiele zmiennych. Przecież Robert dopiero niedawno wrócił do gry po kontuzji! Musieliśmy więc dmuchać i chuchać do samego końca. Na szczęście się udało – przyznał.
– Celowaliśmy w Roberta, bo współcześnie jest on najbardziej rozpoznawalnym Polakiem w wymiarze globalnym. Jest marką i źródłem inspiracji dla wielu młodych ludzi. W tym sensie pojawienie się takiej osoby na Empire State Building — legendarnym budynku, który funkcjonuje komercyjnie m.in. poprzez odwiedzany przez tłumy turystów taras widokowy — ma bardzo duże znaczenie – dodał.










