Lewandowski niewidoczny
Reprezentant Polski w sobotę rozegrał dopiero swój drugi mecz tego sezonu ligowego, przy którym nie zanotował udziału przy bramce. Pierwsze takie starcie miało miejsce w trzeciej kolejce, przy starciu “Dumy Katalonii” z Rayo Vallecano.
W spotkaniu z Osasuną 36-letni napastnik miał spore problemy ze znalezieniem sobie przestrzeni przy zwartej i agresywnej obronie przeciwnika. Polak oddał zaledwie dwa strzały, z czego jeden był celny. Został zdjęty przez Hansiego Flicka w 70. minucie.
— Został wyłączony przez linię defensywy Osasuny. Był osaczony, trudno było znaleźć mu miejsce. Nie dostał żadnych piłek, był zdesperowany – napisała “MARCA”, przyznając Polakowi najgorszą ocenę z zespołu – 4/10.
— Polak był wielką ofiarą braku pomysłów ze strony pomocników Blaugrany. Nie otrzymał praktycznie żadnej piłki, by pokazać swój instynkt wykończeniowy. Gdy drużyna nie funkcjonuje dobrze, on jest tego ofiarą. Miał tylko jedną dobrą szansę, przy której górą był bramkarz Osasuny – ocenił “SPORT”, przyznając “Lewemu” notę 5/10.
— Po pierwsze – brakowało mu zagrań, które mógłby wykończyć. Gdy już dostał piłkę, nie był w stanie wzbudzić strachu w Osasunie, zwłaszcza przy tej świetnej sytuacji, którą wykreował mu Kounde. Flick zastąpił go przy wyniku 1:2, co było co najmniej dyskusyjne ze względu na moment meczu – podsumowało “Mundo Deportivo”.