Świderski miał zawroty głowy
Karol Świderski jest ważną postacią reprezentacji Polski – szczególnie wobec coraz częstszych dolegliwości mięśniowych Roberta Lewandowskiego, transferu Krzysztofa Piątka do Kataru, czy braku regularnej gry w wyjściowym składzie Adama Buksy. Potencjalna kontuzja 28-letniego napastnika byłaby z pewnością złą wiadomością dla Jana Urbana przed ważnym marcowym zgrupowaniem, podczas którego Biało-Czerwoni zagrają baraże o awans na mundial.
Stąd opuszczenie boiska przez Karola Świderskiego już w ósmej minucie środowego meczu Panathinaikosu mogło wywołać niepokój wśród kibiców. Sytuacja ostatecznie okazuje się niegroźna. „Świder” opuścił murawę ze względów bezpieczeństwa, gdyż miał zawroty głowy po tym jak został uderzony piłką w głowę. Szybko wrócił do siebie i będzie gotowy na następny mecz greckiej ekipy.
W tym sezonie Karol Świderski zagrał w 23 meczach, w których strzelił osiem goli: cztery w greckiej ekstraklasie i cztery w Lidze Europy. W reprezentacji Polski ma już na koncie trzynaście bramek. Jego umowa z Panathinaikosem obowiązuje do końca czerwca 2028 roku, a portal „Transfermarkt” wycenia go na pięć milionów euro.
Z greckim gigantem związany jest także Bartłomiej Drągowski. W ostatnim czasie stracił on jednak miejsce w wyjściowym składzie i spadł w hierarchii bramkarzy aż na trzecie miejsce. Niewykluczone, że wkrótce będzie szukał nowego klubu.
Czytaj też: Fatalna sytuacja reprezentanta Polski. Pilnie musi znaleźć nowy klub










