HomePiłka nożnaUrban: „Piątka” z Lotharem. Jonathan Burkardt wypływa na szerokie wody

Urban: „Piątka” z Lotharem. Jonathan Burkardt wypływa na szerokie wody

Źródło: własne

Aktualizacja:

Boki obrony i ‚dziewiątka” to największe bolączki niemieckiej kadry i to od paru ładnych lat. Jak tak się dłużej nad tym zastanowić, to w zasadzie od dekady, czyli od czasów Philippa Lahma i Miroslava Klosego. Nagelsmann usilnie szuka kandydatów do gry na szpicy i natrafił właśnie na ciekawą opcję.

Jonathan Burkardt, Julian Nagelsmann

Jonathan Burkardt, Julian Nagelsmann. Fot. Alamy

Na „ty” z wielka piłką

No i tak, jak powiedział pan Matthaeus… – zawahał się przez chwilę w pomeczowym wywiadzie dla Sky Jonathan Burkardt, bohater nietypowego Topspielu w Bundeslidze, w którym St. Pauli grało z Mainz. Wzbudziło to powszechną wesołość prowadzącego studio Sebastiana Hellmanna i samego Lothara, który po chwili z uśmiechem na ustach przybił piątkę z 24-letnim napastnikiem Moguncji i przestał być dla niego „panem Matthaeusem”, a stał się po prostu „Lotharem”, proponując zachwyconemu i onieśmielonemu piłkarzowi nieco mniej formalną relację. Scena prozaiczna, ale i poniekąd symboliczna. Burkardt zaczyna być na „Ty” z wielką piłką. Wreszcie, chciałoby się powiedzieć.

Po wspomnianym wyżej meczu z St. Pauli, w którym „Jonny” ustrzelił Doppelpacka, Mainz wrzuciło na swoje socjale post z jego zdjęciem i dopiskiem: „Julian, dzięki za telefon!”. To, co w sobotni wieczór miało być niewinnym żartem, następnego dnia stało się rzeczywistością. Julian Nagelsmann rzeczywiście zadzwonił i w awaryjnym trybie dowołał do kadry napastnika Mainz w zastępstwie za kontuzjowanego Kaia Havertza. I jest to powołanie ze wszech miar zasłużone. Burkardt jest w znakomitej formie i to nie tylko w tym sezonie, a w całym roku 2024. W 22 meczach ligowych trafił aż 13 razy, a trzeba pamiętać, że gra w zespole, który w poprzednim sezonie niemal do samego końca walczył o uniknięcie degradacji, a i w tym częściej będzie musiał oglądać się za siebie, niż patrzeć w górę tabeli. Żadna inna niemiecka „dziewiątka” nie trafiała w tym okresie częściej od niego. 8 bramek, jakie zdobył w rundzie wiosennej dla drużyny Bo Henriksena, były kluczem do utrzymania. Nie udałoby się tego celu osiągnąć bez Nadiema Amiriego czy Brajana Grudy, ale też i bez Jonathana Burkardta.

Do dwóch razy sztuka

„Jonny” nie po raz pierwszy trafia na orbitę kadry, choć oczywiście po raz pierwszy został do niej oficjalnie powołany. Świetna jesień sezonu 21/22 sprawiła, że znalazł się on w notesie Hansiego Flicka. Ten nawet ponoć dzwonił do niego i zapewniał, że znajduje się on w szerokim, reprezentacyjnym spektrum, ale ostatecznie do powołania nie doszło. Runda wiosenna 2022 już taka udana dla Burkardta nie była, a jesienią tego samego roku zaczął się dla niego prawdziwy koszmar. Wykryto u niego obrzęk szpiku kostnego w stawie kolanowym, co sprawiło, że „Jonny” był wyłączony z piłki przez ponad rok. Wrócił do grania późną jesienią 2023 roku, zdołał połapać jeszcze parę meczów i minut, ale potrzebował czasu, by wrócić do formy. Ta nadeszła wiosną tego roku i trwa do teraz.

Jakim napastnikiem jest Jonathan Burkardt? Agresywnym i niewygodnym dla przeciwnika. To typ zawodnika, który faktycznie jest pierwszym obrońcą swojej drużyny. Lata gry w Mainz pod okiem Bo Svenssona sprawiły, że znakomicie funkcjonuje w wysokim pressingu. Burkardt bardziej pasuje do gry transmisyjnej niż do ataku pozycyjnego, ale ten zadziorny styl gry sprawia, że i w meczach z nisko ustawionym rywalem, jest w stanie dać swojej drużynie wiele korzyści. Mimo że jest zawodnikiem prawonożnym, radzi sobie znakomicie także i lewą nogą, no i co bardzo istotne – mimo nie najlepszych warunków fizycznych (183 cm wzrostu), świetnie gra w powietrzu. Ma znakomity timing i dobry wyskok, w czym przypomina nieco swojego idola z lat dziecięcych, czyli Miro Klose. Z 5 goli, jakie strzelił do tej pory w tym sezonie, aż trzy padły po strzałach głową. No i do tego jest bardzo sprytny, co pokazał choćby we wspomnianym wyżej meczu z St. Pauli przy golu na 1:0.

Jest absolutną maszyną w pojedynkach z obrońcami, a do tego jest niezwykle groźny w polu karnym – tak swojego podopiecznego charakteryzuje jego obecny trener klubowy Bo Henriksen, który jeszcze przed nominacją dla Burkardta mówił z lekkim przekąsem, że Niemcy muszą mieć napastników klasy światowej w swojej kadrze, skoro nie ma w niej miejsca dla „Jonny’ego”. Nie wiedział jeszcze wtedy, co wydarzy się następnego dnia.

Nawiązując do klasyki polskiego kina – z Burkardtem jest jak z Aleksem z „Fuksa”. Parafrazując kwestię wypowiadaną przez biznesmena Bagińskiego, można by za nim powtórzyć: – Jonny? Przecież to jeszcze dzieciak, on ma dopiero…, o k…, 24 lata! Ze względu na stan zdrowia, Burkardt w ostatnim czasie dość często znikał nam z radarów, przez co można było odnieść wrażenie, że czas się dla niego zatrzymał. Tymczasem to już nie jest młody talent, a w pełni ukształtowany piłkarz, gwiazda i lider swojego zespołu, który na dodatek został jego kapitanem, a za chwilę może też stać pełnoprawnym reprezentantem Niemiec. Kilkanaście miesięcy temu, można się było zastanawiać, czy dla chłopaka, który przez ponad rok nie grał w piłkę, nie zrobi się za chwilę za ciasno w Mainz i czy nie trzeba będzie się odbudować w jakimś słabszym klubie. Dziś uprawnione wydaje się być pytanie, czy jemu samemu w tej Moguncji nie robi się już trochę za ciasno i czy nie czas na zrobienie kolejnego kroku w rozwoju. Rok w piłce to jednak cała epoka.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Nadal korzystał z dopingu? Smokowski zabrał głos
Smokowski podsumował karierę Nadala! “Nie było takiego drugiego zawodnika”
Smokowski zdradził, że Rafael Nadal może przyjechać do Polski. To byłoby coś
Włoszki nie dały szans Słowaczkom. Wielki triumf w Billie Jean King Cup 2024
Roger Federer oddał hołd Rafaelowi Nadalowi. Ten list podbija internet
Finał Billie Jean King Cup nie dla Polek. Kawa i Świątek przegrały z Włoszkami
Świątek po horrorze wygrywa z Paolini! Polki wciąż walczą o finał Billie Jean King Cup
Falstart na początek półfinału BJKC. Linette przegrywa w dwóch setach z Bronzetti
Sinner znowu to zrobił! Włoch triumfatorem ATP Finals
Kapitalny mecz Świątek i Kawy, Polki w półfinale Billie Jean King Cup!