Real dał się zaskoczyć Mallorce
Real Madryt przystąpił do arcyważnego spotkania z Mallorcą bez 12 piłkarzy pierwszego składu. Olbrzymie problemy z kontuzjami sprawiły, że szansę gry w pierwszym składzie dostał m.in. Endrick. Brazylijczyk mógł stać się bohaterem Królewskich już w 3. minucie. Jego strzał wybronił jednak Leo Roman.
Młody gracz ma czego żałować, bowiem niecałe 10 minut później goście nieoczekiwanie objęli prowadzenie. Martin Valjent zaskoczył Thibaut Courtois po podaniu Mateu Moreya.
Podopieczni Carlo Ancelottiego od razu zajęli się odrabianiem strat. W 18. minucie Leo Romana próbował zaskoczyć Jude Bellingham. Hiszpan był jednak na posterunku. W pierwszej połowie golkiper ekipy z Balearów często ratował swoich kolegów. Obronił też groźne strzały Luki Modricia i Kyliana Mbappe. Choć przewaga Los Blancos rosła z każdą minutą, do przerwy Mallorca prowadziła 1:0.
Jacobo Ramon dał Realowi zwycięstwo
Po zmianie stron Real Madryt długo nie mógł znaleźć swojego rytmu. Na dogodną okazję dla gospodarzy trzeba było czekać aż do 68. minuty. Po indywidualnej akcji na listę strzelców wpisał się Kylian Mbappe, który powiększył swoją przewagę nad Robertem Lewandowskim w klasyfikacji strzelców LaLiga.
Królewscy nie zamierzali zadowalać się remisem. Kilka groźnych strzałów oddał Arda Guler. Tuż przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry Martin Valjent wybił uderzenie Mbappe z linii bramkowej. Gdy już wydawało się, że w 36. kolejce LaLiga Barcelona zapewniła sobie upragniony tytuł mistrza kraju, do głosu doszedł Jacobo Ramon. 20-latek dał prowadzenie Los Blancos w 95. minucie. Dzięki Hiszpanowi Real wygrał 2:1 i zmusił Barcelonę do odpowiedzi. Lider LaLiga musi pokonać Espanyol, jeśli chce świętować w tym tygodniu. Derby Barcelony odbędą się w czwartek.