HomePiłka nożnaNiewiarygodny mecz Realu Madryt – osiem bramek. Sorloth powtórzył wyczyn Lewandowskiego [WIDEO]

Niewiarygodny mecz Realu Madryt – osiem bramek. Sorloth powtórzył wyczyn Lewandowskiego [WIDEO]

Źródło: Canal+SPORT

Aktualizacja:

Real Madryt zremisował 4:4 z Villarrealem w ramach meczu 37. kolejki La Liga. Niekwestionowanym zawodnikiem starcia okazał się Alexander Sorloth, który aż czterokrotnie znalazł sposób na trafienie do siatki rywali.

PRESSINPHOTO SPORTS AGENCY / Alamy

Wpakował cztery gole Realowi Madryt

Mecz rozpoczął się dla Królewskich bardzo dobrze, gdyż już w 14. minucie Arda Guler strzelił pierwszą bramkę. Turecki pomocnik będąc ustawionym centralnie przyjął dobre podanie Brahima Diaza wchodząc w pole karne przeciwnika, by pewnym, silnym uderzeniem po dalszym słupku rozpocząć strzelanie. Kwadrans później kolejnego gola zdobył Joselu – w swoim stylu, gdyż po uderzeniu głową. Asystował mu Lucas Vazquez, który precyzyjnie dośrodkował z prawej flanki.

Kontaktowe trafienie Villarrealu przyszło w 39. minucie, gdy Dani Ceballos w nieodpowiedzialny sposób stracił piłkę we własnym polu karnym. Wykorzystał to Yerson Mosquera, który przejął futbolówkę i “fałszem” dośrodkował na głowę Sorlotha, który w łatwy sposób wygrał pojedynek główkowy z Ederem Militao. Momentalnie, bo już minutę później, Real Madryt odpowiedział trafieniem Lucasa Vazqueza. Brahim Diaz uruchomił Galisyjczyka podaniem z pierwszej piłki po zagraniu Luki Modricia. Lucas uderzył po dalszym słupku z lewej nogi nie dając szans golkiperowi rywali.

Real Madryt jeszcze przed przerwą, gdyż w drugiej minucie doliczonego czasu gry, podwyższył wynik na 4:1 po drugim golu Ardy Gulera. Turek przyjął w polu karnym podanie Lucasa Vazqueza, dynamicznie się obrócił, ściął bliżej środka i pewnie wykończył silnym uderzeniem. Po chwili zawodnicy zeszli na przerwę i wydawało się, że Królewscy mają całe spotkanie pod kontrolą i tylko prawdziwy kataklizm może spowodować, że stracą punkty.

Marcelino postanowił reagować. Wprowadził trzech nowych zawodników (Albiola, Coquelina i Traore) oraz poinstruował swoich zawodników, że muszą być agresywniejsi w obronie, jak przyznał w pomeczowym wywiadzie Sorloth. Zmiany momentalnie przyniosły korzyść, gdyż w 48. minucie właśnie Sorloth strzelił drugą bramkę – ponownie głową i ponownie po wygraniu pojedynku powietrznego z Ederem Militao.

Kolejne trafienia norweskiego napastnika miały miejsce w 52. i 56. minucie. Sorloth włączył tryb prawdziwego snajpera. Trzecią bramkę zdobył wychodząc na prostopadłą piłkę od Gerarda Moreno – po raz kolejny pokonał Edera Militao, choć w tym wypadku w pojedynku biegowym. Czwarta bramka to ponownie zgubione krycie przez Militao i kliniczne wykończenie lewą nogą Sorlotha.

Chwilę później to Ancelotti zaczął reagować – zmienił zmęczonego Fede Valverde i rozgrywającego absolutnie koszmarne spotkanie Edera Militao wpuszczając Eduardo Camavingę i Nacho Fernandeza. Zawodnikom ze świeżym zapasem sił udało się odzyskać nieco kontroli nad wydarzeniami boiskowymi, gdyż nie stracili już żadnej bramki – jednocześnie jednak nie wyszli już na prowadzenie, więc Królewscy po serii zwycięstw tym razem stracili punkty, choć nie ma to dla nich pewnie większego znaczenia, bo już mają zagwarantowane mistrzostwo krajowe.

To spotkanie dla Carlo Ancelottiego pewnie bardziej posłużyło jako przygotowanie i sprawdzenie rezerwowych przed finałem Ligi Mistrzów. Dowiedzieliśmy się, że atakujący Realu Madryt – nawet ci szerokiego składu – są w wybitnej formie, gdyż Brahim Diaz, Joselu, czy Arda Guler rozegrali świetne spotkania. Z drugiej strony wielkie problemy Królewscy mieli w linii obrony – wygląda na to, że Eder Militao nie jest dalej gotowy na wyjście od pierwszych minut w ważnym meczu. Być może również kandydatura Courtois zyskała na sile w kontekście zbliżającego się finału Ligi Mistrzów, skoro Andrij Łunin wpuścił aż cztery gole.

Największym wygranym tego meczu zdecydowanie jest Alexander Sorloth, który powtórzył wyczyn Roberta Lewandowskiego, który w 2013 roku, jeszcze w barwach Borussii Dortmund, wpakował Realowi Madryt cztery gole. Norweski napastnik po tym starciu z Los Blancos wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji strzelców La Liga wyprzedzając Dovbyka. Aktualnie ma on 23 trafienia na koncie.

Villarreal 4:4 Real Madryt

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Zwycięski debiut Amorima? Kurs 300 na wygraną Man Utd
KURS 300 na wygraną Realu. Królewscy odrobią straty do Barcelony?
Lechia Gdańsk zawiesiła trenera. Kto po Szymonie Grabowskim?
Gavi ostro o błędzie Kounde. To dlatego Barcelona zremisowała z Celtą Vigo
Casado zwrócił się do kibiców Barcelony. Wymowny wpis po czerwonej kartce
Goncalo Feio zaszokował na konferencji. Zawstydził współpracownika
Mateusz Bogusz z kolejną asystą! Wynik jednak go nie zadowoli
FEN 57: Ciepłowski niepokonany, Bartnik i Rzepecki mistrzami [WYNIKI]
Flick jest wściekły! Nie patyczkował się po końcowym gwizdku
Kibole Cracovii nie wytrzymali! Beznadziejne zachowanie [WIDEO]