Real Madryt potrzebuje transferów
Już przed sezonem pojawiało się wiele wątpliwości odnośnie tego, czy Los Blancos dadzą radę przejść przez sezon przy tak wąskiej kadrze w obronie. Zespół opuścił bowiem wszechstronny Nacho Fernandez. Ciągle z kolei w procesie rekonwalescencji po zerwanym więzadle krzyżowym jest David Alaba. W rzeczywistości Real Madryt wszedł w kampanię z dwoma zdrowymi środkowymi defensorami – Ederem Militao i Antonio Ruediegerem.
Przy okropnej kontuzji Daniego Carvajala będącego podstawowym prawym obrońcą, linia defensywy ekipy Ancelottiego stała się jeszcze węższa. “MARCA” informuje, że Florentino Perez nie ma już wątpliwości – madrycki klub potrzebuje nowych twarzy w obronie, najlepiej już zimą. Planem jest zakontraktowanie nowego stopera i nowego prawego defensora.
W kontekście środka defensywy jest już nawet sporządzona lista życzeń. Priorytetem ma być Castello Lukeba, 21-letni gracz Lipska. Obserwowany jest także Jorrel Hato, 18-latek z Ajaksu, czy Vitor Reis, również 18-latek, choć z brazylijskiego Palmeiras. Klub skłania się ku młodszym zawodnikom, tak by szykować się już powoli na zmianę pokoleniową ze względu na wiek Davida Alaby i Antonio Ruedigera.
“MARCA” twierdzi, że Real Madryt nie ma jeszcze konkretnej listy potencjalnych transferów na prawą obronę. Wiadomo, że priorytetem klubu jest Trent Alexander-Arnold z Liverpoolu, choć wszystko zależy od tego, czy Anglik przedłuży kontrakt z Liverpoolem. “Królewscy” chcą go zakontraktować, ale tylko jako wolnego agenta.