Nico Paz to wychowanek Real Madryt, który w pierwszej drużynie zdołał rozegrać osiem meczów. W sezonie 23/24 strzelił nawet ładnego gola w Lidze Mistrzów przeciwko Napoli, tym samym dokładając cegiełkę do Pucharu Europy. W kolejnym sezonie, czyli latem 2024 roku, “Królewscy” sprzedali Argentyńczyka do Como, ówczesnego beniaminka Serie A, za sześć milionów euro. W umowie Real zagwarantował sobie jednak opcję pierwokupu za dziewięć milionów euro, lub uzyskania 50 procent od kwoty z ewentualnego kolejnego transferu.
– Real może go odkupić, ale na szczęście mamy świetną relację z Nico i całą jego rodziną, która jest szczęśliwa w Como. Mam nadzieję, że będziemy mogli na nim budować drużynę. A jeśli Real nie będzie chciał go odkupić, to jestem pewien, że Como nie sprzeda Paza za 40 czy 50 milionów euro. Nie sprzeda, bo on ma być naszą przyszłością. Klub już pracuje nad jego zatrzymaniem. Wiemy, co robić – przekonywał w zeszłym sezonie Cesc Fabregas, trener Como.
Real ostatecznie nie wykupił Paza, który debiutancki sezon w Serie A zakończył z sześcioma golami i dziewięcioma asystami. Teraz Florentino Perez może żałować, że nie odkupił trzykrotnego reprezentanta Argentyny.
Paz bohaterem meczu z Lazio
W 1. kolejce Serie A Como pokonało 2:0 Lazio Rzym, a bohaterem spotkania był właśnie 20-letni Paz. Najpierw popisał się świetną asystą przy trafieniu Anastasiosa Douvikasa, a potem zdobył przepięknego gola z rzutu wolnego.
Choć to dopiero 1. kolejka, to już Como udowodniło, że będzie walczyło o europejskie puchary. Ale nie ma w tym nic szokującego, bo to bardzo ambitny projekt. Właścicielami klubu są bracia Hartono – Robert Budi i Michael Bambang, indonezyjscy miliarderzy, których ”Forbes” umieścił na 61. miejscu na liście najbogatszych ludzi świata. Ich łączony majątek szacowany jest na niemal 50 miliardów dolarów. Bracia zarabiają m.in. na rynku tytoniowym, nieruchomości oraz bankowym. W swoim portfolio mają też potężną firmę elektroniczną Polytron.
Como – turystyczny raj dla bogaczy
Absolutnie nie można jednak stwierdzić, że tylko pieniądze Indonezyjczyków skusiły tyle dużych nazwisk. Como to przede wszystkim cudowne miejsce na mapie. Rajskie miejsce. Como mieści się w Lombardii, nieopodal granicy ze Szwajcarią, a jego wizytówką jest jezioro o tej samej nazwie. Lago di Como wygląda jak z bajki, lazurowe jezioro u podnóża Alp. To najgłębsze jezioro alpejskie, którego głębokość sięga nawet 400 metrów!