Real Madryt martwi się o Fede
Federico Valverde jest niekwestionowanym liderem drugiej linii Realu Madryt w tym sezonie. W ostatnich tygodniach występował także na prawej flance ze względu na absencję Daniego Carvajala i Lucasa Vazqueza. Urugwajczyk jest na tyle jakościowym i wszechstronnym zawodnikiem, że wnosi swój wkład podczas starć niezależnie od roli, jaką przypisze mu Carlo Ancelotti.
W ostatnich dwóch meczach Valverde nie wziął jednak udziału. Początkowo zakładano, że jest to dla niego zwyczajny odpoczynek po intensywnym okresie. Z czasem jednak stało się jasne, że problem jest większy. “Relevo” informuje, że pomocnik odczuwa coś więcej, niż zwykły dyskomfort. Najprawdopodobniej nie będzie w stanie wziąć udziału w sobotnim meczu z Realem Betis.
Nie wiadomo także, czy zdąży się wykurować na pierwszy mecz 1/8 finału z Atletico. Jego potencjalna strata byłaby niezwykle bolesna dla zespołu. W ostatnim starciu Królewskich kontuzję odniósł bowiem także Dani Ceballos. Zawieszony zarówno na spotkanie z Realem Betis jak i ekipą Simeone z kolei jest Jude Bellingham. Carletto ma niewielkie pole manewru jeśli mowa o drugiej linii zespołu.