Real i Atletico zagięły parol na Mainoo
Manchester United ma za sobą niezwykle ciężki sezon. “Czerwone Diabły” zakończyły zmagania w Premier League na 15. miejscu w tabeli. Jakby tego było mało, w finale Ligi Europy podopieczni Rubena Amorima przegrali z Tottenhamem. Po zakończeniu kampanii dużo mówiło się o tym, że Old Trafford opuścić mają tacy piłkarze, jak Marcus Rashford i Alejandro Garnacho.
Jak się okazało, Ruben Amorim skreślił też Kobbiego Mainoo. Choć w minionym sezonie 20-latek zaliczył 37 występów w barwach angielskiego giganta, w meczach z Arsenalem i Fulham musiał zadowolić się rolą rezerwowego. Sytuacją młodzieżowego reprezentanta Anglii od razu zainteresowało się kilka klubów Premier League.
Może się jednak okazać, że Anglicy będą musieli obejść się smakiem. Jak twierdzi “Daily Mail”, pomocnik znalazł się na liście życzeń Realu i Atletico Madryt. Hiszpańscy giganci obserwują gracza “Czerwonych Diabłów” już od dłuższego czasu. W grę wchodzi wypożyczenie do końca sezonu 2025/26.
Sam zawodnik jest ponoć otwarty na transfer. Chce trafić do klubu, w którym będzie dostawać więcej szans od trenera. Interesuje go też gra na poziomie Ligi Mistrzów. Rzecz w tym, że ostatnie słowo należeć będzie do władz ekipy z Manchesteru. Na razie gigant nie zamierza pozbywać się piłkarza wycenianego na 50 milionów euro. Rzecz w tym, że według “Daily Mail” obie strony nie potrafią porozumieć się ws. nowego kontraktu.