Juventus chce Marcusa Rashforda
Ruben Amorim już zaczął wprowadzać nowe porządki. Jedną z pierwszych “ofiar” trenera Manchesteru United został Marcus Rashford. Od derbowego starcia z Manchesterem City reprezentanta Anglii nie ma nawet na ławce rezerwowych. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się coś zmienić.
W angielskich mediach aż huczy od spekulacji transferowych. Mówi się, że 27-latka obserwują kluby Saudi Pro League, a także FC Barcelona i Paris Saint-Germain. Nowe informacje w sprawie gracza ekipy z Old Trafford przekazał włoski “Tuttosport”. Portal twierdzi, że sytuację Rashforda monitoruje Juventus. Dyrektor sportowy Starej Damy Cristiano Giuntoli widzi możliwość zwiększenia rywalizacji w ataku.
Jest jednak pewien haczyk. Choć Manchester United wystawił piłkarza na listę transferową, angielski klub chciałby dostać 50 milionów euro. To kwota, która przekracza możliwości finansowe turyńczyków. Okazuje się jednak, że w zimowym okienku transferowym w grę wchodzi też wypożyczenie. Czerwone Diabły musiałyby zapłacić połowę kosmicznej pensji Rashforda, lecz władze klubu zgadzają się na takie rozwiązanie.
Zwolennikiem transferu nie jest za to Thiago Motta. Nowy szkoleniowiec Starej Damy wolałby współpracować z Joshuą Zirkzee, z którym spotkał się już w Bologni. Holender to kolejny piłkarz, którego chciałby się pozbyć Manchester United. Napastnik, który kosztował ponad 40 milionów euro po zmianie barw strzelił cztery gole w 26 meczach.