Marcus Rashford przeniósł się do Barcelony. W meczu pierwszej kolejki La Ligi zagrał 22 minuty – zmienił Ferrana Torresa w 69. minucie spotkania z Mallorcą (3:0). Choć Anglik mało gra, jest bardzo lubiany, o czym świadczy jego nowy pseudonim – “Sweetie”.
Transfer Rashforda do Katalonii stał się możliwy po tym, jak popadł w niełaskę u trenera Czerwonych Diabłów, Rubena Amorima. Najpierw przeniósł się na wypożyczenie do Aston Villi, gdzie spisywał się bardzo dobrze, zagrał nawet w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Potem zgłosiła się po niego Barcelona – klub, któremu się nie odmawia.
– Kiedy koledzy dobrze się bawią, mówią na mnie “Sweetie”. To całkiem zabawne. Wiedzą, że próbuję nauczyć się hiszpańskiego. To dla mnie ważne (…) Kataloński jest trudny, choć chcę zrozumieć katalońską kulturę – wyznał napastnik w rozmowie ze “Sportem”.
Rashford przez niemal całą karierę grał w klubie, którego jest wychowankiem – Manchesterze United. Na Old Trafford zadebiutował w wieku 18 lat.