HomePiłka nożnaRaphael Varane wróci do Ligue 1? Piłkarz komentuje doniesienia

Raphael Varane wróci do Ligue 1? Piłkarz komentuje doniesienia

Źródło: Bein Sports

Aktualizacja:

Francuz wraz z końcem sezonu opuści Manchester United, co sprawia, że zostanie bez klubu. Ofert jest kilka, w tym te z Arabii Saudyjskiej, ale pojawiają się również takie z Ligue 1. Piłkarz skomentował możliwość powrotu do korzeni w rozmowie z Bein Sports.

Varane

PressFocus

Varane nie podjął jeszcze decyzji ws. swojej przyszłości

31-latek z ligą francuską był związany na samym początku swojej kariery, bo pierwsze kroki stawiał w drużynie Lens. W lipcu 2011 roku opuścił barwy Les Sang et Or, bo za 11 milionów euro wykupił go Real Madryt. W drużynie Królewskich Francuz spędził 10 lat, a następnie trafił do Manchesteru United. Tam grał do czerwca tego roku. Niedawno za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował, że wraz z końcem obecnego sezonu opuści Manchester United. Do tej pory jednak nie wiadomo, gdzie Francuz będzie kontynuował swoją karierę.

W francuskich mediach dużo mówi się o jego potencjalnym powrocie do Ligue 1. Takie doniesienia skomentował sam Francuz w rozmowie z Bein Sports.

– Wszystko jest możliwe. Mój kontrakt dobiegł końca i po raz pierwszy w swojej karierze jestem w takiej sytuacji, że nie wiem gdzie będę grał w przyszłym sezonie. Teraz mam czas, więc w spokoju usiądę i pomyśle co dalej – powiedział Varane w rozmowie z Bein Sports.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Królewski mocno odpowiedział Masłowskiemu! Tematem bojkot
Boniek zgruzował polski klub. Kompletnie się po nim przejechał
Poważna kontuzja Haalanda! Wiemy na ile wypada
Papszun jest zdziwiony decyzją ligi. “Może nikt nie chce tego oglądać?”
Raków ma prawdziwą autostradę do mistrzostwa! Lech tylko 3% szans
“Superpuchar Polski to mecz-mem”. Borek mocno o meczu Jagiellonii z Wisłą
Raków z wielkim krokiem ku mistrzostwu! Brunes bohaterem [WIDEO]
Robin van Persie oczarowany Moderem. “To czyni go wyjątkowym”
Legia szybko wyrzuciła Gikiewicza ze stażu. Prosty powód
Przełom u Ter Stegena. Powrót już o krok