Raków „wymęczył” Widzew
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla gospodarzy. Już w 15. minucie z boiska wyleciał bowiem Marek Hanousek za brutalny faul na Gustavie Berggrenie. 6 minut później mogło być 1:0 dla gości, jednak sytuacyjny strzał Johna Yeboaha z bliskiej odległości obronił Rafał Gikiewicz. Kolejne fragmenty pierwszej połowy były dosyć szarpane, aż do 35. minuty, kiedy Raków mógł znów wyjść na prowadzenie. Uderzenie Berggrena z lewej strony pola karnego minęło jednak bramkę widzewiaków. 5 minut później kolejną szansę mieli częstochowianie, jednak strzał z 20 metrów Jeana Carlosa obronił Gikiewicz. Po chwili znów było groźnie, ale tym razem uderzenie Svarnasa powędrowało prosto w środek bramki, gdzie stał golkiper Widzewa. Na minutę przed końcem pierwszej połowy doszło do sporej kontrowersji. Wyprowadzającego z własnego pola karnego piłkę Alvareza sfaulował Ante Crnac. Wejście Chorwata było bardzo ostre, a wówczas miał on już na swoim koncie żółtą kartkę. Sędzia Paweł Raczkowski oszczędził jednak napastnika gości i nie zdecydował się wyrzucić go z boiska.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się w sposób znaczący. Grający w przewadze częstochowianie nadal mieli przewagę i starali się stworzyć sobie okazje do strzelenia gola. Z kolei widzewiacy bronili się i czekali na ewentualnie kontrataki. Po jednym z nich w 65. minucie mógł nawet paść gol. Wówczas w zamieszaniu w polu karnym Rakowa najlepiej odnalazł się Jordi Sanchez, który po krótkim dryblingu uderzył sytuacyjnie, jednak świetną paradą popisał się Vladan Kovacević, który sparował piłkę na rzut rożny. 5 minut później na prowadzenie mogli wyjść goście, ale próbę „tap-ina”, czyli podania do pustej bramki w wykonaniu Jeana Carlosa zablokował wybiciem na róg Serafin Szota. Częstochowianie próbowali rozmontować czujną tego dnia obronę gospodarzy, jednak heroiczną postawą wykazywali się albo Żyro, albo Szota, albo ostatnia instancja – Rafał Gikiewicz. W 81. minucie żaden z nich nie dał już jednak rady. Wówczas wybitą przez Szotę po rzucie rożnym piłkę zgarnął przed polem karnym Vladyslav Kochergin, który po chwili huknął potężnie w kierunku bramki Gikiewicza, któremu nie dał szans. Tym samym goście na 9 minut przed końcem podstawowego czasu gry objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu, mimo szaleńczych prób Widzewa w końcówce.
Zwycięstwo wciąż pozwala myśleć Rakowowi o europejskich pucharach. Z kolei Widzew usadowił się w środku tabeli. W następnej kolejce podopieczni Dawida Szwargi zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, zaś czerwono-biało-czerwoni pojadą do Grodziska Wielkopolskiego, by tam zmierzyć się z Wartą Poznań.
Składy:
Widzew (4-3-3): Rafał Gikiewicz – Serafin Szota (89′ Mato Milos), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Luis Silva – Fran Alvarez (84′ Noah Diliberto), Marek Hanousek, Bartłomiej Pawłowski (C) – Andrejs Ciganiks (75′ Fabio Nunes), Antoni Klimek (46’ Dominik Kun), Jordi Sanchez (84′ Imad Rondić)
Raków (3-4-2-1): Vladan Kovacević – Fran Tudor (C), Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas – Erick Otieno (85′ Dawid Drachal), Giannis Papanikolau (46’ Ben Lederman), Gustav Berggren (77′ Łukasz Zwoliński), Jean Carlos – John Yeboah (67’ Bartosz Nowak), Vladyslav Kochergin – Ante Crnac