Raków wciąż chce Imada Rondicia
Po rundzie jesiennej PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa znajduje się na drugim miejscu w ligowym tabeli. Mimo dobrych wyników Medaliki mają pewne problemy, jeśli chodzi o strzelanie bramek. Celem na zimowe okienko transferowe stało się sprowadzenie napastnika, który mógłby zastąpić Ante Crnaca.
Mimo pewnych komplikacji ogłoszenie transferu Leonardo Rochy z Radomiaka Radom jest już tylko kwestią czasu. W sezonie 2024/25 Brazylijczyk strzelił aż 11 bramek w 19 meczach. Mogłoby się wydawać, że potrzeby częstochowian są już zaspokojone. Zaskakującymi informacjami podzielił się Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz twierdzi, że wciąż możliwy jest transfer Imada Rondicia. W ostatnich dniach snajper Widzewa Łódź był łączony z przenosinami do Częstochowy.
Pierwsza oferta Rakowa została odrzucona, lecz klub nie zamierzał składać broni. W piątek częstochowianie przedstawili nową propozycję Widzewowi. Medaliki chciały zapłacić 700 tysięcy euro. Łodzianie chcą jednak kwoty oscylującej wokół miliona euro.
Ekipa prowadzona przez Daniela Myśliwca ma pewien problem. Więcej oferuje węgierski Ujpest, ale pierwszym wyborem Bośniaka jest wicelider PKO BP Ekstraklasy. Włodarczyk zdradził, że Widzew nadal próbuje przedłużyć umowę z Bośniakiem. Kontrakt 25-latka wygasa w czerwcu 2025. W sezonie 2024/25 zdobył dziewięć bramek w 20 występach.