Silva dał Rakowowi przewagę
Drugi z hitów 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy był pierwszą okazją do pojedynku Goncalo Feio z Markiem Papszunem w Ekstraklasie. Do ich pierwszego bezpośredniego starcia doszło jeszcze za czasów pracy Portugalczyka w Motorze Lublin – w Pucharze Polski “Medaliki” wygrały 3:0.
Pierwsze fragmenty spotkania należały do gospodarzy, ale głównie jeśli chodzi o posiadanie piłki i prowadzenie gry. Częstsze wymiany podań przez piłkarzy Legii niespecjalnie przekładały się na dogodne okazje bramkowe. Po stronie Rakowa z kolei aktywny był Jean Carlos Silva, ale goście także nie mieli zbyt wielu sposobów na to, aby otworzyć wynik.
Po upływie dwóch kwadransów doszło do sporej kontrowersji. Walczący o piłkę w polu karnym Rakowa Miguel Alfarela dość brutalnie sfaulował Mateja Rodina, który z wyraźnym grymasem bólu upadł na murawę. Choć można było sądzić, że arbiter mógłby ukarać Francuza czerwoną kartką, pokazał mu jedynie “żółtko”.
Gdy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie już zmianie, w 41. minucie Raków Częstochowa wyszedł na prowadzenie. Władysław Koczerhin znalazł się kilka metrów przed bramką i próbował uderzyć, ale skiksował. Zrobił to jednak na tyle szczęśliwie, że piłka spadła pod nogi Jeana Carlosa Silvy, który precyzyjnym strzałem pokonał Kacpra Tobiasza.
Legia nie odrobiła strat
Tuż po zmianie stron goście stracili swojego napastnika – w 47. minucie po jednym ze starć boleśnie wyglądającego urazu doznał Patryk Makuch i po chwili opuścił boisko. W kolejnych minutach nieco większą optyczną przewagę osiągała Legia. W 63. minucie groźny strzał oddał Jean-Pierre Nsame, lecz bezbłędnie poradził sobie z nim Kacper Trelowski.
Trener Goncalo Feio szukał sposobu na to, aby sforsować dobrze współgrającą defensywę Rakowa. Na murawie pojawili się Marc Gual i Tomas Pekhart. Czeski napastnik zmienił na murawie Artura Jędrzejczyka, co najlepiej oddawało, na jaki styl nastawia się portugalski trener.
Roszady nie przyniosły żadnego skutku. Legia nie zdołała już odrobić strat i po raz drugi w tym sezonie przegrała przed własną publicznością. Raków natomiast przedłużył świetną serię meczów na wyjeździe bez porażki – w obecnych rozgrywkach cztery razy wygrywał i tylko raz zremisował.
Legia Warszawa – Raków Częstochowa 0:1
Gole: Silva 41′
Żółte kartki: Alfarela, Kapustka, Celhaka – Brunes, Silva
Wyjściowy skład Legii: Tobiasz – Barcia, Jędrzejczyk, Augustyniak – Goncalves, Vinagre, Luquinhas, Kapustka, Wszołek – Alfarela, Nsame
Wyjściowy skład Rakowa: Trelowski – Rundić, Rodin, Svarnas – Silva, Koczerhin, Berggren, Tudor – Ameyaw, Makuch, Lamprou