HomePiłka nożnaRaków dał się zaskoczyć w końcówce, Korona z cennym punktem

Raków dał się zaskoczyć w końcówce, Korona z cennym punktem

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Raków Częstochowa został skarcony za grę na alibi i mimo prowadzenia przez większą część meczu, ostatecznie zremisował 1:1 z Koroną Kielce. Goście zapewnili sobie jeden punkt w końcowych fragmentach spotkania za sprawą Adriana Dalmau.

Raków - Korona

Mateusz Sobczak / PressFocus

Koczerhin dał Rakowowi prowadzenie

Obie drużyny przystępowały do tego spotkania w zupełnie innych nastojach. Raków notował świetną serię ośmiu kolejnych ligowych meczów bez porażki, natomiast Korona Kielce nie przegrała dwóch ostatnich starć, ale była pierwszą bezpieczną drużyną w tabeli.

Gospodarze szybko chcieli “napocząć” Koronę – już w pierwszej minucie groźny strzał oddał Gustav Berggren, ale bez problemu poradził sobie z nim Xavier Dziekoński. W 23. minucie bramkarz gości nie miał już szans, ale Rakowowi pomógł rykoszet. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Władysław Koczerhin i przy pomocy jednego z obrońców skierował piłkę do siatki.

W kolejnych fragmentach gra była dość wyrównana, ale w przypadku Korony bardzo mocno szwankowała postawa w ofensywie – żaden ze strzałów nie zagroził bowiem bramce strzeżonej przez Kacpra Trelowskiego. Raków natomiast miał jeszcze jedną dogodną okazję. W 32. minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Ivi Lopez, ale tym razem bramkarz gości poradził sobie z rykoszetem po strzale Hiszpana.

Korona ratuje punkt w końcówce

Od początku drugiej połowy żadna z drużyn nie forsowała specjalnie tempa. Raków skutecznie “zabijał” to spotkanie, starając się kontrolować grę, a na duży plus zasługiwała defensywa, która po raz kolejny w tym sezonie była niemal nie do przebicia. W ofensywie gospodarze także nie szukali za wszelką cenę kolejnych trafień, natomiast Korona usilnie szukała sposobu na wyrównanie.

Pierwsza warta uwagi akcja w drugiej części miała miejsce w 60. minucie – Stratos Svarnas pomylił się jednak po świetnym dośrodkowaniu Iviego Lopeza i uderzeniu głową. Im dalej było w las, tym bardziej mecz przypominał wiele poprzednich – Raków robił wszystko, aby Korona nie mogła choćby poczuć szansy na to, że uda się jej odrobić straty.

Gdy wydawało się, że kielczanie nie znajdą sposobu na przełamanie obrony Rakowa, w 89. minucie w końcu im się to udało. Po pójściu na żywioł i dynamicznej akcji Shumy Nagamatsu, ładnym strzałem do siatki trafił Adrian Dalmau. Sędziowie sprawdzali jeszcze tę akcję, ale finalnie nie dopatrzyli się żadnej nieprawidłowości i drużyna Jacka Zielińskiego mogła się cieszyć z jednego punktu.

Raków Częstochowa – Korona Kielce 1:1
Gole: Koczerhin 23′ – Dalmau 89′
Żółte kartki: Svarnas, Walczak – Matuszewski
Wyjściowy skład Rakowa: Trelowski – Svarnas, Rodin, Arsenić, Otieno, Silva – Berggren, Koczerhin – Adriano, Brunes, Lopez
Wyjściowy skład Korony: Dziekoński – Pięczek, Resta, Trojak, Matuszewski, Długosz – Hofmayster, Strzeboński – Fornalczyk, Dalmau, Błanik

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Inaki Pena deklasuje pod tym względem konkurencje. Najlepszy w Europie
Szok na meczu 1. Ligi. Pirotechnika w… karetce
Flick się doczekał. Gwiazda Barcelony w końcu wraca
Arne Slot przeszedł do historii. Niebywały start w jego wykonaniu
Ekstraklasa znów bez VAR! Kolejne problemy z systemem
Papszun nie gryzł się w język mówiąc o swoim napastniku. Skrytykował go
Amorim już działa! Cóż za start Manchesteru United!
Marcus da Silva zakończył karierę. Arka pożegnała legendę
Ronaldo w Fenerbahce? Mourinho zabrał głos!
Puchacz nie wytrzymał. Polak wściekły po decyzji trenera