Papszun chwali nowy sztab
Zeszły sezon był dla Rakowa bardzo trudny pod względem kontuzji. Podopieczni Dawida Szwargi zmagali się z grą na kilku frontach i bardzo to odczuli. Na cały sezon z gry wypadł Ivi Lopez. Ten sezon również nie rozpoczął się dobrze, bo już w 3. kolejce wypadł Bogdan Racovitan. Wcześniej również z problemami zmagał się Władysław Koczerhin. Mimo to, Marek Papszun widzi zmiany na lepsze w sztabie szkoleniowym i chwali wykonaną pracę.
– Jestem generalnie bardzo zadowolony z pracy całego sztabu, nie tylko medycznego. Zrestrukturyzowaliśmy sztab medyczno-motoryczny i to przynosi efekty. Przed nami jeszcze daleka droga, bo to dopiero początek. To uproszczenie, że jacyś ludzie zawiedli i ktoś był odpowiedzialny. Ten problem jest szerszy. W intensywności pracy i standardach, jakie chcemy tutaj utrzymywać, to te urazy są wkalkulowane. Martwiące jest to, że mamy dużo pecha. Kontuzja Racovitana jest wypadkiem losowym. Długotrwałe kontuzje nie były niczyją winą w klubie. Po prostu efekt totalnego pecha. Mam nadzieję, że to za nami i będziemy mieli więcej szczęścia w takich sytuacjach – powiedział Marek Papszun.