Sporo kontrowersji podczas Euro 2024
Już po meczu otwarcia Euro 2024 pomiędzy Niemcami i Szkocją mówiło się o kontrowersjach sędziowskich. Arbiter Clement Turpin najpierw błędnie podyktował rzut karny po fauli na Jamalu Musiale, po czym zmienił decyzję i wskazał na rzut wolny. Tuż przed przerwą z kolei nie zauważył brutalnego faulu Ryana Porteousa – odgwizdał go dopiero po interwencji VAR-u, po czym ukarał Szkota czerwoną kartką.
Sporo mówiło się także o pracy Daniele Orsato w meczu pomiędzy Anglią i Serbią. W jednej z sytuacji nie zdecydował się podyktowanie rzutu karnego dla Serbów, co również wzbudziło sporo kontrowersji. Generalnie od początku turnieju nie brakuje decyzji, o których długo się dyskutuje.
Rostkowski ocenia pracę sędziów na Euro 2024
Rafał Rostkowski w sobotnim programie “Tylko Euro” w Kanale Sportowym nie przebierał w słowach, oceniając turniej pod kątem sędziowskim. – Nikt się nie spodziewał, że ten turniej będzie obfitował na boisku w aż tyle pomyłek. Kibice mogą tego nie dostrzegać, ponieważ VAR koryguje wiele decyzji, ale ci sędziowie, którzy pracują na boisku mylą się bardzo często. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to najsłabszy turniej Euro w historii pod względem sędziowskim – powiedział.
W obliczu tylko kontrowersyjnych decyzji, na ten moment trudno wskazać faworyta do sędziowania w finale Euro 2024. Sam Rostkowski mówił, że wcześniej w grze byli m.in. Daniele Orsato, Danny Makkelie, Anthony Taylor czy Szymon Marciniak.
– Przed Euro 2024 lista kandydatów była wąska. Kilku sędziów popełniało błędy – jedni większe, inni mniejsze. W tej chwili bardzo trudno jest wytypować kandydata do sędziowania finału. To chyba było łatwiejsze przed turniejem – powiedział.