Puszcza fatalnie weszła w mecz. Tak samo kończyła pierwszą połowę
Puszcza Niepołomice walczy o ligowy byt. Przed startem 30. kolejki Ekstraklasy zespół Tomasza Tułacza zajmował 15. miejsce w tabeli. Miał jednak tyle samo punktów, co będąca w strefie spadkowej Lechia Gdańsk. Walka o utrzymanie zapowiada się więc niezwykle pasjonująco.
Puszcza bardzo źle weszła w piątkowy mecz. Już w piątej minucie gola zdobył Efthymis Koulouris, który pięknym strzałem pokonał Kewina Komara. Grek najpierw sobie przyjął piłkę, ta podskoczyła w powietrze, a snajper zdecydował się oddać strzał z powietrza. To był jego 22. gol w tym sezonie!
Na kolejne gole trzeba było czekać aż do końca pierwszej połowy. W 39. minucie wyrównał Piotr Mroziński. Kiedy wydawało się, że oba zespoły zejdą do szatni z remisem, do siatki ponownie trafił Koulouris. Tym razem wykorzystał zamieszanie w pole karnym.
Puszcza z trzema golami w osiem minut. Pogoń wróciła do meczu! Cuda w Niepołomicach
Lepiej w drugą połowę weszła Puszcza Niepołomice, która juz w 46. minucie wyrównała po golu Dawida Szymonowicza. Pięć minut później było już… 3:2 dla “Żubrów”. Na listę strzelców wpisał się Antoni Klimek. To jednak nie był koniec szalonej ofensywy gospodarzy! W 54. minucie Puszcza prowadziła już 4:2 po kolejnym golu Klimka. Trzy gole w osiem minut na boiskach Ekstraklasy nie zdarzają się często.
Dwubramkowe prowadzenie teoretycznie wydawało się bezpiecznym wynikiem dla Puszczy. Nic bardziej mylnego! W 59. minucie kontakt złapała Pogoń po golu Koulourisa z karnego. Wówczas “Żubry” zaczęły nieco oddawać inicjatywę. W 70. minucie na tablicy wyników znów był remis! W Niepołomicach działy się rzeczy wielkie.
W końcówce sędzia wyrzucił z boiska dwóch piłkarzy – czerwone kartki obejrzeli Leo Borges i Barkovsky. Oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu. W samej końcówce decydującego gola zdobył Koulouris! Tym samym Pogoń wygrała 5:4. Dla Puszczy to fatalny obrót wydarzeń w kontekście walki o utrzymanie!
Puszcza Niepołomice – Pogoń Szczecin 4:5 (1:2)
Gole: 39′ Mroziński, 51′ 54; Klimek – 5′ 45′ 59′ 90′ Koulouris, 70′ Wędrychowski