Puchacz z dwoma spadkami
Tymoteusz Puchacz rozpoczął ten sezon jako piłkarz Holstein Kiel. Choć miał on za sobą udaną kampanię na poziomie zaplecza Bundesligi, to niemiecka elita okazała się dla niego zbyt mocna. Po 15. kolejkach ligowych zgromadził na murawie mniej niż 400 minut, będąc zazwyczaj rezerwowym. Stąd postanowił on poszukać szczęścia w innym zespole i dołączył do angielskiego Plymouth Argyle, drużyny występującej w Championship.
Tam błyskawicznie stał się zawodnikiem pierwszego składu. Trener wielokrotnie wypowiadał się o Puchaczu w superlatywach i nic nie wskazywało na to, że straci on miejsce w wyjściowej jedenastce. Ostatnie tygodnie jednak wyglądały już znacznie gorzej – wystarczy powiedzieć, że w ostatnich siedmiu spotkaniach był wyłącznie rezerwowym. Na początku maja, po porażce z Leeds United, Plymouth Argyle już oficjalnie spadło z Championship.
Jak się okazuje, nie jest to jedyny spadek Tymoteusza Puchacza w tym sezonie. Holstein Kiel również nie ma już szans na utrzymanie się w elicie. Drużyna z Kilonii przegrała w sobotę 1:2 z Freiburgiem, tracąc matematyczne szanse na zajęcie szesnastej lokaty w tabeli, gwarantującej udział w barażach o pozostanie w Bundeslidze.
Puchacz po zakończeniu sezonu Championship wróci zatem do zespołu który będzie szykował się do kampanii na zapleczu niemieckiej ekstraklasy. Ostatni sezon w 2. Bundeslidze reprezentant Polski zaliczył w latach 2023/24. Grając wówczas w Kaiserslautern zgromadził on 36 meczów, w których strzelił jednego gola i zanotował aż trzynaście asyst. Niewykluczone zatem, że Holstein Kiel zatrzyma Puchacza w swoim zespole, licząc, że pomoże im w szybkim powrocie do elity. Jego kontrakt z niemiecką ekipą obowiązuje do końca czerwca 2028 roku.