Puchacz górą w meczu z Liverpoolem
Liverpool jest niekwestionowanie jedną z najlepszych drużyn tego sezonu czołowych lig europejskich. Zespół Arne Slota jest liderem Premier League z sześciopunktową przewagą nad drugim Arsenalem przy rozegranym meczu mniej. “The Reds” pewnie awansowali także do kolejnej fazy Ligi Mistrzów zajmując pierwsze miejsce w tabeli. Ich wybitna forma została podsumowana w czwartek, gdy wygrali 4:0 z Tottenhamem w półfinale Carabao Cup.
Przy takich rezultatach Liverpoolu nie było nic kontrowersyjnego w stawianiu ich w roli gigantycznego faworyta przed niedzielnym meczem z drugoligowym Plymouth. Zgodnie z przewidywaniami Arne Slot zdecydował się postawić na bardzo rezerwowy skład – wciąż jednak mówiliśmy o starciu ostatniego zespołu Championship z liderem Premier League. Tymczasem zobaczyliśmy wielką niespodziankę.
![](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/02/09175348/obraz-19.png)
Plymouth wygrało bowiem 1:0 po golu Ryana Hardiego z rzutu karnego w 53. minucie. Sprokurował go Harvey Elliot zagraniem ręką. Zespół Tymoteusza Puchacza popisał się bardzo dobrą i odpowiedzialną grą w obronie. Sam reprezentant Polski zagrał pełne 90 minut jako lewy wahadłowy.
![](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/02/09175418/obraz-20.png)