Przykre słowa we Włoszech o Miliku. Dosłownie zniknął z radarów

Milik cały czas kontuzjowany

Arkadiusz Milik ostatni mecz rozegrał tuż przed zeszłorocznymi Mistrzostwami Europy, gdy po chwili opuścił murawę w sparingu z Ukrainą. W Juventusie zmieniają się trenerzy, ale nie wpływa to w żadnym stopniu na sytuację polskiego napastnika. Cały czas spędza on bowiem więcej czasu w gabinetach lekarskich, niż na boisku. We Włoszech nikt nie ma żadnych informacji co do potencjalnego powrotu do gry Milika.

— Polak nie zagrał w tym sezonie ani minuty, a w lipcu Juventus ogłosił doznanie przez niego nowej kontuzji. W oświadczeniu padły słowa o stłuczeniu prawej przedniej kości piszczelowej podczas sesji na siłowni. Minęły trzy miesiące od tego momentu, a Milik wciąż nie wrócił do treningów z resztą zespołu. I wciaż nie ma żadnych informacji odnośnie daty jego powrotu do zdrowia – napisał włoski goal.com.

Kontrakt 31-letniego snajpera ze Starą Damą obowiązuje do końca czerwca 2027 roku. Na podstawie aktualnej sytuacji można przypuszczać, że Milik na dobrą sprawę został już przekreślony przez Juventus. Trudno sobie wyobrazić, by Polak zdołał odwrócić ten scenariusz. Szczególnie, że w turyńskim zespole jest spora konkurencja na pozycji napastnika (może tam występować Dusan Vlahović, Jonathan David, czy Lois Openda). W ostatnich dniach nowym trenerem Juventusu został 66-letni Luciano Spalletti. Aktualnie drużyna zajmuje piąte miejsce tabeli Serie A.