Tytoń zmierzył się z gradem strzałów
PSV jest ostatnio w znakomitej formie, o czym świadczą zarówno występy ligowe, jak i te w Lidze Mistrzów. Zwycięstwo z Twente było szóstym wygranym spotkaniem z rzędu, co jeszcze bardziej umocniło PSV na fotelu lidera Eredivisie. Ekipa z Eindhoven ma 42 punkty po 15. kolejkach, co daje jej dziewięć punktów przewagi nad drugim Ajaxem. Swój prawdziwy pokaz siły PSV zaprezentowało w meczu z Twente, w którym udało im się zdobyć aż sześć goli. Niestety w bramce ekipy gości stał Polak, Przemysław Tytoń.
37-latek wrócił do pierwszego składu na czas nieobecności podstawowego bramkarza, Larsa Unnerstalla. Pech chciał, że trafił na jeden z najlepszych strzeleckich popisów piłkarzy PSV w tym sezonie. Na bramkę Polaka gospodarze oddali 12 strzałów, z czego sześć skończyło w siatce. To sprawia, że Polak w ostatnich dwóch spotkań puszczał średnio cztery bramki na mecz. Jego kontrakt z klubem wygasa wraz z końcem tego sezonu i na ten moment nie wydaje się, żeby miał zostać przedłużony. Polak w tym sezonie wystąpił zaledwie w czterech spotkaniach, a Twente wygrało tylko jedno z nich.