Przemysław Frankowski o przeładowanym terminarzu
Problem przeładowanych terminarzy w piłce nożnej jest coraz głośniej i szerzej komentowanym problemem. Przez nadmiar spotkań do rozegrania cierpi zdrowie piłkarzy, którzy doznają coraz groźniejszych kontuzji, a atrakcyjność futbolu spada. Do tej pory ani UEFA ani FIFA sprawie się nie przyjrzała, a wręcz przeciwnie, reformuje rozgrywki tak, że grania w ciągu sezonu jest jeszcze więcej.
Głos w tej sprawie w rozmowie z “Lensois.com” zabrał Przemysław Frankowski. Co prawda reprezentanta Polski problem przeładowanego terminarza już nie dotyczy, bo jego Lens przegrało w IV rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji i nie zagra w europejskich pucharach, jednak Polak podzielił się swoimi przemyślaniami w tej sprawie.
– Tego jest za dużo i to nie jest normalne. Dla nas jest to inaczej, ponieważ gramy jeden mecz w tygodniu, ale wiem, że dla innych drużyn, których to dotyczy, jest to duży problem. Myślę, że FIFA lub UEFA muszą to zmienić, bo to nie jest normalne – ocenił Frankowski.
Przeładowane terminarza to również krótsze przerwy między sezonami. Zwłaszcza wtedy, kiedy rozgrywane są mistrzostwa kontynentalne czy świata. Frankowski w tym roku reprezentował Polskę na Euro 2024, rozgrywając trzy pełne mecze, ale później miał szasnę dłużej odpocząć. Pomógł mu w tym jego klub, który nie domagał się szybkiego powrotu do treningów.
– Po Euro miałem trzy tygodnie wakacji. To było dla mnie wystarczająco dużo, o wiele więcej niż w innych latach. Mogłem być gotowy, mimo że graliśmy z Panathinaikosem, ale do jednego meczem w tygodniu łatwo jest się przygotować – zaznaczył reprezentant Polski.