Brzęczek… tonuje nastroje
Reprezentacja Polski notuje wymarzony start kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Po czterech meczach Biało-Czerwoni mają komplet zwycięstw i niewiarygodny bilans bramkowy: piętnaście strzelonych goli i zero straconych. Łatwo jest się zachłysnąć takimi rezultatami, szczególnie tym ostatnim. We wtorek polscy młodzieżowcy rozbili bowiem na wyjeździe Szwecję aż 6:0. Jerzy Brzęczek od razu zadbał zatem, by zawodnicy ciągle twardo stąpali po ziemi.

Samuel Szczygielski podczas programu Kanału Sportowego wyjawił, że selekcjoner reprezentacji U21 po końcowym gwizdku zwołał drużynę do szatni i wygłosił przemówienie, w którym podkreślił, że najtrudniejsze zadania dopiero przyjdą. Dziennikarz zaznaczył jednocześnie, że piłkarze doskonale to rozumieją.
— Kulisy po meczu ze Szwecją będą jeszcze ciekawsze niż z meczu z Armenią, bo działo się znacznie więcej w szatni. Trener Jerzy Brzęczek zawsze mówi o tym, by wszyscy wrócili do szatni po meczu z murawy, by posłuchali jego przemowy. I jego przemowa miała jasne przesłanie: panowie, bardzo się cieszę, ale pamiętajmy, że zaczyna się teraz najtrudniejszy okres i największe wyzwanie, by dojechać do końca i pokazać, że jesteśmy ekipą na coś więcej. To powiedział na sam początek. Myślę, że to bardzo świadoma szatnia, która zdaje sobie sprawę, że trzeba kontynuować ciężką pracę – mówił Samuel Szczygielski.