Real Madryt pokonał Gironę
Real Madryt otrzymał kolejną okazję do odrobienia punktów względem Barcelony za sprawą remisu Katalończyków z Realem Betis. Ekipa Carlo Ancelottiego weszła w mecz z Gironą ze spokojnym nastawieniem. Częściej futbolówkę posiadali gospodarze, którzy też częściej dochodzili do głosu pod względem sytuacji bramkowych. W ich próbach brakowało jednak precyzji przy finalizowaniu akcji.
Pierwszy cios wyprowadzili “Królewscy” po bramce Jude’a Bellinghama w 36. minucie. Anglik po raz kolejny udowodnił w jak wspaniałej dyspozycji się znajduje – strzelił bowiem gola w piątym spotkaniu ligi hiszpańskiej z rzędu. Pierwsza odsłona zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Los Blancos.
W drugiej połowie przewaga Realu Madryt została nakreślona zdecydowanie bardziej. Poskutkowało to bramką Ardy Gulera w 55. minucie po świetnym prostopadłym podaniu Bellinghama. Zespół Ancelottiego mając już komfortowe, dwubramkowe prowadzenie wszedł w “tryb ekonomiczny”, koncentrując się na kontratakach i nieco głębszej defensywie.
Zła wiadomość z perspektywy “Królewskich” przyszła po godzinie gry, gdy problem mięśniowy zasygnalizował Jude Bellingham. Anglik musiał opuścić boisko, a w jego miejsce na murawie zameldował się Dani Ceballos. Krótko później Los Blancos strzelili trzeciego gola, gdy Kylian Mbappe w swoim dawnym stylu wykorzystał prostopadłe podanie Modricia.
Real Madryt starając się nie marnować przesadnie sił doprowadził ten wynik do końca. Aktualnie ekipa Ancelottiego ma dwa punkty straty do liderującej Barcelony przy rozegranym meczu mniej. W następnej kolejce zagrają z Rayo Vallecano na wyjeździe (14.12).
Girona 0:3 Real Madryt
Gole: Bellingham 36′, Guler 55′, Mbappe 62′