HomePiłka nożnaPrzebudowa reprezentacji Niemiec. Mnóstwo pytań do Nagelsmanna

Przebudowa reprezentacji Niemiec. Mnóstwo pytań do Nagelsmanna

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Po meczu jest przed meczem, jak zwykł mawiać Sepp Herberger, legendarny trener mistrzów świata z 1954 roku. Występ reprezentacji na domowym Euro nie do końca spełnił oczekiwania niemieckich kibiców, przynajmniej jeśli chodzi o wynik, ale wlał w ich serca nadzieję na lepsze jutro. Czas na przebudowę.

Julian Nagelsmann

Julian Nagelsmann. Fot. Alamy

Niemcy bardzo szybko przeszli od rozliczeń do perspektyw. Euro odhaczone, można się w pełni skupić na tym, co pojawia się na horyzoncie, a więc na mistrzostwach świata w 2026 roku, które odbędą się na boiskach USA, Kanady i Meksyku. Julian Nagelsmann działał w pośpiechu, tworzył swoją obecną reprezentację niemalże na kolanie. Nie miał zbyt dużo czasu na eksperymenty, musiał bardzo szybko zakończyć selekcję i obrać konkretny kierunek. Teraz tego czasu będzie miał zdecydowanie więcej, a i eliminacje mogą być wartością dodaną w procesie formowania nowej drużyny. Nowej, bo choć trzon z Euro 2024 zapewne pozostanie, to jednak trzeba będzie ten zespół nieco zmodyfikować.

Nietykalny Neuer?

Marc-Andre ter Stegen czeka z utęsknieniem na swoją kolej i na moment, kiedy zostanie wreszcie prawowitym spadkobiercą Manuela Neuera w bramce reprezentacji. Wydawało się, że nastąpi to własne teraz, po Euro 2024, ale ostatnie doniesienia z Niemiec mówią o tym, że Neuer chciałby jeszcze „obskoczyć” amerykański mundial. Będzie miał wówczas skończone 40 lat, pytanie, czy utrzyma przez następne dwa sezony odpowiednią formę. W Niemczech już zwraca się uwagę na to, że Neuer „wypluwa” coraz więcej piłek, które zwykł łapał i choć oczywiście zdarzają mu się ciągle spektakularne interwencje, to coraz częściej towarzyszą popełnia proste błędy. ter Stegen ma prawo być zniecierpliwiony, bo przecież podczas mundialu w Ameryce będzie miał już 34 lata i jeśli nadal nie będzie podstawowym bramkarzem reprezentacji, to może nim już nigdy nie zostać.

Wątpliwe natomiast, by Nagelsmann „inwestował” jeszcze w Olivera Baumanna czy Kevina Trappa, którzy za 2 lata będą świętować swoje 36. urodziny. W orbicie zainteresowań może się natomiast utrzymać o 2 lata młodszy od nich Bernd Leno, ale to też nie jest bramkarz, który odziedziczy bramkę po Neuerze i ter Stegenie. Lepiej wyglądają natomiast perspektywy Alexandra Nuebela. Bayern nie chce się z nim rozstawać, bo widzi w nim kogoś, kto ma potencjał, by zastąpić Neuera w klubowej bramce, a to automatycznie wystrzeli go na orbitę kadry. Póki co, ma pewne dwa lata gry w Stuttgarcie, sprawdzi się z nim także w Lidze Mistrzów i tylko od niego zależy, jak ten czas wykorzysta. Nuebel ma dopiero 27 lat i sporo lat gry przed sobą, a na jego korzyść przemawia fakt, że świetnie gra nogami, co dla Nagelsmanna jest niezwykle istotne, a poza tym Niemcom kończą się powoli zasoby klasowych bramkarzy i ze świecą szukać młodszych od Nuebela golkiperów, którzy będą gotowi rzucić mu rękawicę. Poza Noahem Atubolu z Freiburga i być może Finnem Dahmenem z Augsburga, warto tym kontekście warto mieć na oku 20-letniego Jonasa Urbiga (obecnie Kolonia), który w minionym sezonie był najlepszym bramkarzem w 2. Bundeslidze i trafił już do notesów skautów Bayernu.

Stabilna obrona

W tej formacji czeka Niemców chyba najmniej zmian. Wydaje się, że zestaw środkowych obrońców w osobach Antonio Ruedigera (w trakcie mundialu będzie miał 33 lata), Jonathana Taha i Nico Schlotterbecka powinien pozostać nienaruszony. Waldemar Anton przeszedł do Borussii Dortmund i będzie tam tworzył parę środkowych obrońców ze Schlotterbeckiem właśnie, co też może działać na jego korzyść. Z piłkarzy, których nie było w kadrze na Euro, warto zwrócić baczniejszą uwagę na Malika Thiawa z Milanu. To właśnie on wskazywany jest w Niemczech jako ten, który może tę hierarchię zaburzyć i wskoczyć do składu. Wszystko zależy oczywiście od tego, czy będzie regularnie grał w Milanie i czy będzie zdrowy, bo z tym akurat bywa u niego różnie.

Na bokach obrony nie widać na razie na horyzoncie nikogo, kto byłby w stanie na szybko wskoczyć do reprezentacji, aczkolwiek przykład Maximiliana Mittelstaedta pokazuje, że nawet jeden sezon może bardzo wiele zmienić. Skoro jednak jesteśmy przy Mittelstaedtcie – mistrzostwa Europy pokazały, że do tego najwyższego poziomu trochę mu jednak brakuje. Davidowi Raumowi, który zastąpił go w fazie pucharowej w wyjściowym składzie, zresztą też. Lewa flanka nadal pozostaje bolączką niemieckiej kadry, przynajmniej jeśli chodzi o rywalizację na najwyższym poziomie i o najwyższe trofea. Do wygrania eliminacji czy nawet przetrwania fazy grupowej dużej imprezy, Raum i Mittelstaedt w zupełności wystarczą, ale wydaje się, że Nagelsmann spróbuje jeszcze na tej pozycji poszukać jakichś opcji. Ciekawe też, co stanie się z Joshuą Kimmichem. Według pierwszych informacji, Nagelsmann nadal planuje obsadzać go w roli prawego obrońcy. Gdyby faktycznie tak było, to tę stronę miałby zabezpieczoną na najbliższe lata. Benjamin Henrichs w roli jego zmiennika to też niezła opcja.

Środek pola kluczem

Przebudowa środka pomocy to chyba największe wyzwanie, przed jakim stanie Nagelsmann. Karierę zakończył już Toni Kroos, Ilkay Guendogan lepszy już nie będzie, a podczas najbliższych MŚ będzie miał już 35 lat na karku, a zaufanie do Roberta Andricha też zdaje się być ograniczone, skoro na Hiszpanów Nagelsmann wolał wystawić w pierwszym składzie Emre Cana, który przecież został do reprezentacji dowołany awaryjnie w miejsce chorego Aleksandra Pavlovicia. O ile zastąpienie Guendogana na pozycji numer 10 nie powinno być dla Nagelsmanna wielkim problemem, bo opcji do gry pod napastnikiem Niemcy mają całkiem sporo (o tym za chwilę), o tyle zastąpić bez utraty jakości gry zespołu kogoś takiego, jak Kroos i znaleźć lepszą „szóstkę” niż Andrich, nie będzie łatwo.

W kontekście tego pierwszego wymienia się przede wszystkim dwa nazwiska – wspomnianego wyżej Pavlovicia i Angelo Stillera ze Stuttgartu. Obaj świetnie chronią piłkę, są odporni na pressing i wszystko, co najlepsze, jeszcze przed nimi. Warto mieć też na radarze Rocco Reitza, który z bardzo dobrej strony pokazał się Nagelsmannowi na zgrupowaniu reprezentacji przed Euro. Tyle tylko, że o ile Pavlovic i Stiller mogą zejść w fazie rozegrania niżej i przynajmniej próbować naśladować Kroosa, o tyle Reitz jest bardziej „ósemką” i preferuje grę wyżej. W kontekście tej pozycji i roli na boisku, trzeba też mieć na uwadze Merlina Roehla z Freiburga, którego określiłbym mianem nowego Leona Goretzki. Roehl jest bardzo szybki, ma świetne warunki fizyczne i też może mocno namieszać w kadrze w perspektywie najbliższych dwóch lat. No i kto wie, jak szybko rozwinie się kariera Assana Ouedraogo, który właśnie przeniósł się z Schalke do Lipska, a uchodzi za gigantyczny talent. On również może niebawem trafić do notesu Nagelsmanna.

Młoda ofensywa

Relatywnie najmniejsze problemy Nagelsmann ma w ofensywie, gdzie opcji mu nie brakuje, a na dodatek Wirtz i Musiala, na których będzie się opierała gra ofensywna niemieckiej kadry w najbliższych latach, są jeszcze bardzo młodzi i tak po prawdzie stoją dopiero u progu wielkiej, reprezentacyjnej kariery. W ofensywie pozostają więc dwa wolne miejsca – jedno na „dziewiątce”, drugie albo na skrzydle, albo na 10, w zależności od koncepcji obranej przez trenera. Z napastnikiem tradycyjnie jest kłopot, Nagelsmann preferuje na tej pozycji Kaia Havertza, którego zresztą bardzo mocno ceni, i jeśli przez najbliższe dwa lata nie objawi się w Niemczech jakiś supertalent, to zapewne nic w tym względzie się nie zmieni. Kandydatami do obsadzenia drugiej wolnej pozycji mogą być przede wszystkim Brajan Gruda z Mainz czy Maximilian Beier z Hoffenheim, który wzbudza duże zainteresowanie na rynku transferowym i niebawem może zmienić klub na silniejszy. Pierwszy to kapitalny drybler, drugi to znakomity szybkościowiec, przypominający nieco sposobem gry Timo Wernera, mający jednak od niego lepszą technikę użytkową. Obaj to rewelacje minionego sezonu i wciąż jeszcze piłkarze na dorobku (Beier 22 lata, Gruda 20). Do nich należy dodać tych, którzy w kadrze już są, czyli być może wreszcie zdrowego Leroya Sane, czy tez Chrisa Fuehricha. Oni za dwa lata także będą w kwiecie piłkarskiego wieku i mogą dać tej drużynie wiele dobrego. Choćby wchodząc z ławki.

TOMASZ URBAN, DZIENNIKARZ VIAPLAY

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kulisy wyboru Thomasa Tuchela. Jak wyglądała sprawa z innymi kandydatami?
Pep Guardiola coraz bliżej podjęcia decyzji. Wyrok nie będzie kluczowy
Dramat byłego klubu Marcina Bułki! Drużynie grozi najgorsze
Niedoszły reprezentant Niemiec może zmienić narodowość! Nietypowa decyzja
Lech Poznań ma plan na zastąpienie lidera. Pełna gotowość
Feio skomentował swoją przyszłość. Jasna deklaracja
Radomiak ma nowego zawodnika. Egzotyczne wzmocnienie
Lamine Yamal mógł napisać historię. Joan Laporta wszystko ujawnił
FC Barcelona walczy z La Liga. Laporta wyjaśnia sytuację finansową klubu
Oto największe talenty piłkarskie! Lista Golden Boy ogłoszona