Kowalczyk na radarze Legii
Mateusz Kowalczyk wyjechał z Polski w 2023 roku. Po zawodnika ŁKS-u zgłosiło się wówczas duńskie Broendby. Pomocnik zanotował kilka występów w rezerwach i pierwszym składzie drużyny, która w eliminacjach Ligi Konferencji musiał uznać wyższość Legii Warszawa. Pod koniec minionego sezonu po 19 latach przerwy awans do Ekstraklasy wywalczył GKS Katowice. Podopieczni Rafała Góraka w ostatniej kolejce pokonali Arkę Gdynia.
*Reklama
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +
W letnim oknie beniaminek postanowił zadbać o wzmocnienia, a jednym z nich okazał się Kowalczyk. Przygoda 20-latka na Górnym Śląsku potrwa do końca tego sezonu. Piłkarz dotychczas zdobył dwie bramki w Ekstraklasie i dołożył jedną asystę. Michał Probierz postanowił powołać wychowanka Ząbkovi Ząbki na wrześniowe mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Ostatecznie Kowalczyk nie zadebiutował w narodowych barwach.
Na łamach “Przeglądu Sportowego” sam zainteresowany poruszył temat transferu do Legii Warszawa, gdy występował jeszcze w barwach Rycerzy Wiosny. – Ja tylko słyszałem, że Legia była zainteresowana, ale kontaktu z jej strony nie było. Wiem, że żadna oficjalna oferta do ŁKS nie wpłynęła, więc raczej nie było blisko takiego transferu – podkreślił.