Obijanie szkockiego muru
Po dobrym spotkaniu i trzech punktach w inauguracyjnym meczu przeciwko Chorwacji, gracze Roberto Martineza z optymizmem podchodzili do kolejnej potyczki w ramach Ligi Narodów. Kompletnie inne nastroje panowały w obozie Szkotów, którzy rzutem na taśmę stracili punkt i przegrali na Hampden z Polską 2:3. Co ciekawe w meczu z wyspiarzami od pierwszej minuty nie zagrał Cristiano Ronaldo, który w ostatnim meczu strzelił 900.gola w karierze.
Rywalizacja w Lizbonie od początku przebiegała tak, jak można było się spodziewać. Portugalczycy od początku mieli przewagę w posiadaniu piłki, spychając rywala pod swoje pole karne. Natomiast Szkoci wyczekiwali na swój moment, a gdy takowy nadszedł, to już w 7.minucie Diego Costa musiał wyciągać piłkę z bramki. Scott McTominay świetnie uwolnił się spod krycia i dośrodkowanie ze stałego fragmentu zamieniło się w asystę przy pierwszym golu. Zatem mecz na stadionie Benfiki rozpoczął się dość niespodziewanie.
Gospodarze nie zamierzali wyczekiwać i od razu ruszyli do heroicznego odrabiania strat. Portugalczycy mimo dużej liczby minut, które pozostały do zakończenia meczu grali tak, jakby za chwilę sędzia miał zagwizdać po raz ostatni. Umiejętnie na takowy stan rzeczy reagowali zawodnicy Steve’a Clarke’a, którzy większą liczbą wracali i bronili dostępu do własnej bramki. Mimo kilku prób aktywnego Rafaela Leao dobre interwencje bramkarza gości uchroniły Szkotów przed utratą cennego prowadzenia. Na przerwę obie jedenastki schodziły przy sensacyjnym prowadzeniu wyspiarzy.
Ronaldo za trzy punkty
Po wznowieniu gry nie minęło 10 minut, a na tablicy mieliśmy już remis 1:1. Kapitalnym i precyzyjnym uderzeniem z dystansu popisał się Bruno Fernandes, w efekcie czego mecz rozpoczynał się nam od nowa.
Wsparci swoim kapitanem gospodarze, który pojawił się na boisku od 46.minuty, próbowali jak najszybciej odwrócić losy spotkania. Natomiast Szkoci nie zamierzali się tylko rozpaczliwie bronić i od czasu do czasu szukali możliwości skontrowania przeciwnika. A sytuacje ku temu były, gdyż z uwagi na większą liczbę Portugalczyków na ich połowie pojawiły się wolne przestrzenie, z których nie zamierzali nie skorzystać.
Druga połowa zdecydowanie nie obfitowała już w tak dużą liczbę sytuacji podbramkowych, tak jak miało to miejsce do przerwy. Portugalczycy mieli problem ze sforsowaniem szkockiej defensywy, która wyglądała znacznie lepiej niż w poprzednim starciu z Polską.
W 88.minucie spotkania dał o sobie znać Cristiano Ronaldo, który wykorzystał dośrodkowanie Nuno Mendesa i wpakował piłkę do pustej bramki. Zatem mimo olbrzymich męczarni to gospodarze wyszarpali trzy punkty, w efekcie czego zasiądą na fotelu lidera swojej grupy w Lidze Narodów. Kolejny mecz podopieczni Roberto Martineza rozegrają 12 października z Polską na PGE Narodowym w Warszawie.
Portugalia — Szkocja 2:1 (0:1)
Gole: Fernandes 54′, Ronaldo 88′ – McTominay 7′
Kartki: Semedo, Neves, Fernandes — Christie, Robertson, Hanley
Wyjściowy skład Portugalii: Costa — Semedo, Dias, A. Silva, Mendes — Fernandes, Palhinha, B. Silva — Neto, Jota, Leao
Wyjściowy skład Szkocji: Gunn — Ralston, Hanley, McKenna, Robertson — Gilmour, McLean — Christie, McTominay, McGinn — Dykes