HomePiłka nożnaPolski bramkarz robi furorę za granicą! Objawienie ligi! “Uczeń Boruca”

Polski bramkarz robi furorę za granicą! Objawienie ligi! “Uczeń Boruca”

Źródło: własne

Aktualizacja:

Cezary Miszta najpierw się wzorował na Arturze Borucu, a później wygryzł go ze składu. Teraz 23-latek zaczyna robić furorę w lidze portugalskiej!

Cezary Miszta i Artur Boruc

SOPA Images Limited / Alamy
Sipa US / Alamy
Na zdjęciu: Cezary Miszta, Artur Boruc

Czarek! Miszta! Czarek! Mistrza! – skandowali jesienią 2021 roku kibice Legii na stadionie Diego Armando Maradony. Choć Legia przegrała wtedy z Napoli 0:3, to akurat nie można było mieć pretensji do bramkarza warszawiaków, który wybronił tamtego wieczora aż siedem strzałów, w tym kilka naprawdę trudnych uderzeń.

Zresztą zachwyceni Misztą byli także Włosi.

Szczerze mówiąc, z zawodników Legii kojarzyłem tylko Artura Boruca. Pamiętam go sprzed wielu lat, gdy jako bramkarz Celticu zanotował kapitalny mecz przeciwko Milanowi w Lidze Mistrzów. Widzę jednak, że ten wasz młody bramkarz idzie w jego ślady – zagadał mnie w przerwie tamtego meczu jeden z włoskich dziennikarzy. Od tamtych chwil minęły trzy lata i dopiero teraz – ponownie – mówi się o Miszczcie w superlatywach. Ale po kolei.

Miszta uczył się fachu pod okiem Boruca

Miszta to wychowanek Legii, który zadebiutował w pierwszej drużynie w 2020 roku jako 19-latek. Początkowo trudno mu było o grę, bo rywalizował z Arturem Borucem oraz Radosławem Cierzniakiem. A gdy doświadczeni koledzy odeszli z klubu, to nowym konkurentem do gry stał się rok młodszy Kacper Tobiasz (ur. 2002 rok). Ale podglądanie z bliska Boruca była dla nim wielkim przeżyciem.

Zacząłem interesować się poważniej piłką, kiedy Artur kończył przygodę z Celtikiem i przenosił się do Fiorentiny. Pamiętam, jak bronił karnego w Lidze Mistrzów z Manchesterem United czy serię jedenastek w eliminacjach przeciwko Spartakowi, gdzie chwilę wcześniej jeszcze pokłócił się z kolegą z drużyny. To były te mecze, po których poniekąd zacząłem wzorować się na Arturze, jego styl, osobowość imponowały mi. Kiedy oglądałem Boruca w reprezentacji Polski, to patrzyłem na te słynne obrony i myślałem sobie, że chciałbym kiedyś też tak potrafić – tłumaczył Miszta na łamach portalu Legia.Com.

Miszta nie mógł zbyt często próbować “pajacyków Boruca” w bramce stołecznego klubu, więc musiał szukać szczęścia na wypożyczeniach. Najpierw w Radomiaku Radom, a później – od stycznia 2024 roku – w Rio Ave. Do portugalskiego klubu trafił, mając na koncie 36 spotkań w Legii, mistrzostwo Polski (2020/21) oraz Puchar Polski (2022/23).

W lidze portugalskiej zadebiutował dopiero w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu, gdy Rio Ave dzięki jego interwencjom zremisowało 1:1 z lizbońską Benficą. Polak zanotował aż dziewięć skutecznych parad, z czego co najmniej trzy były najwyższej klasy.

Obecny sezon Miszta rozpoczął na ławce. Do bramki wskoczył dopiero w październiku. Znowu przeciwko Benfice. Tym razem wpuścił pięć goli (0:5), ale paradoksalnie znowu zebrał dobre występy. Nic dziwnego, skoro aż osiem razy skutecznie interweniował. Dziś ma na koncie już siedem meczów z rzędu w lidze. A portugalski portal ZeroZero.pt uznał go za jedno z dziesięciu największych objawień ligi.

Cezary Miszta doceniony w Portugalii

Polak został wyróżniony przez portal ZeroZero.pt – uznano go jako jedno z dziesięciu największych objawień Primeira Liga. – Nie było to łatwe osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że jedynką był Jhonatan, doświadczony brazylijski bramkarz, z wieloma latami spędzonymi w Moreirense, Vitória SC i Rio Ave. To już jednak przeszłość. Teraźniejszość i przyszłość, w Vila do Conde, należy do Miszty! – napisał portugalski portal.

Podobnego zdania jest komentator portugalskiej ligi – Michał Grzyb z Eleven Sports.

Rio Ave niedawno podziękowało za pracę Luisowi Freire, a zespół przejął Petit. Portugalczyk postawił na Misztę, któremu zaufał od pierwszego meczu i nie ma zamiaru dokonywać zmiany w bramce. Polak, jak na razie, nie ma co liczyć na większą liczbę czystych kont [na razie ma jedno – Boavista 0:0 – red], ponieważ obrona Rio Ave w niektórych boiskowych sytuacjach to piłkarski kryminał. Można powiedzieć, że Rio Ave straciło ”tylko” 13 goli, odkąd między słupkami stanął Miszta – mówi Kanałowi Sportowemu Michał Grzyb, komentator Eleven Sports.

W tym sezonie Miszta rozegrał w lidze portugalskiej siedem meczów, więc średnio tracił niemal dwa gole na mecz.

Dla Polaka ostatni okres to też zmiana stylu gry drużyny, zwłaszcza w defensywie. Od momentu przyjścia Petita, zespół gra czterema obrońcami, a nie trzema jak za czasów Freire. Notowania polskiego bramkarza rosną nie tylko w oczach nowego trenera, ale także ekspertów portugalskiej piłki. Miszta w każdym meczu popisuje się swoimi wysokimi umiejętnościami i ratuje zespół przed stratą goli. W poczynaniach Polaka widać pełną koncentrację, odpowiedni mental i pewność tego, co robi na boisku. Należy wierzyć w to, że były bramkarz Legii Warszawa wykorzystuję w pełni szansę, którą otrzymał – podsumowuje Grzyb.

Pomimo świetnych występów, przynajmniej na razie, Miszta musi zapomnieć o grze w reprezentacji Polski. Dziś trudno byłoby go zmieścić nawet wśród czołowych pięciu polskich bramkarzy. Ale jeśli nadal będzie utrzymywał wysoką formę, to może pojawić się temat kadry.

Na razie Miszta musi się skupić na lidze. A w niej Rio Ave ma zaledwie 16 punktów, czyli o cztery więcej niż Farense i Boavista, które znajdują się w strefie spadkowej. Już w niedzielę Rio Ave podejmie Nacional.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kacper Urbański pojedzie na Euro U21? “Na liście są też inni z pierwszej kadry”
Gigantyczna kasa w grze. Legia i Jagiellonia powalczą o miliony
Kolejny gigant chce Pululu! Lista zainteresowanych coraz dłuższa
Messi bohaterem Interu Miami. Piękny gol na wagę awansu [WIDEO]
Rodzinny wywiad po meczu z PSG. Matty Cash rozmawiał z… siostrą [WIDEO]
“Żałosny najemnik”. Kibice BVB przejechali się po Lewandowskim
Piłkarze Chelsea już w Polsce. Po przylocie “zawiedli” kibiców
Hiszpanie rozpływają się nad Polakami. Piękne “laurki” dla Lewandowskiego i Szczęsnego
Bawełniana rocznica Siemieńca w Jagiellonii. O takich sukcesach nawet nie śnił. Nagrodą mecz z Betisem
Robert Lewandowski rywalizuje z Raphinhą? Polak zabrał głos!