Polki muszą mierzyć się z krytyką po meczu ze Szwedkami
Polki rozpoczęły historyczne zmagania w fazie grupowej mistrzostw Europy od porażki 0:2 z Niemkami. Mimo niekorzystnego wyniku kibice i eksperci chwalili podopieczne Niny Patalon za determinację. Stało się jednak jasne, że porażka ze Szwedkami będzie skutkowała powrotem do domu po dwóch meczach fazy grupowej.
Trzeba przyznać, że Biało-Czerwone źle weszły w mecz. Już w pierwszym kwadransie mogły stracić dwie bramki. Kingę Szemik ratowała jednak poprzeczka. Polki nie potrafiły przekraczać swojej połowy. Ewa Pajor była skazana na walkę o długie piłki z przeciwniczkami. Szwedki otworzyły wynik spotkania w 30. minucie, a po przerwie dorzuciły jeszcze dwie bramki.
Tym samym polskie piłkarski straciły matematyczne szanse na awans do ćwierćfinału prestiżowego turnieju. Pochwały, jakie można było przeczytać po pierwszym meczu szybko zamieniły się w krytykę.
12 lipca (sobota) ekipa prowadzona przez Ninę Patalon będzie miała przed sobą tzw. “mecz o honor” z Danią, która także żegna się z mistrzostwami Europy. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21:00.