Niedosyt kapitana Śląska Wrocław
Śląsk Wrocław ma za sobą bardzo dobre spotkanie z Rakowem Częstochowa. Po zwycięstwie 2:1 ze Stalą Mielec podopieczni Jacka Magiery chcieli pójść za ciosem, ale tym razem muszą zadowolić się tylko podziałem punktów. Warto jednak wspomnieć, że drużyna Marka Papszuna jest niezwykle rozpęczona i pokazuje to także ich wysoka druga pozycja w PKO BP Ekstraklasie.
Co ciekawe, mimo fatalnego startu sezonu 2024/25 wrocławianie w wielu fragmentach gry prezentowali się lepiej od zespołu gości. Stawili czoła faworyzowanemu rywalowi.— Zdobyliśmy dzisiaj cenny punkt, ale możemy śmiało powiedzieć, że chcieliśmy sięgnąć po pełną pulę. Jesteśmy zadowoleni, że prowadziliśmy grę i trzymaliśmy piłkę na ich połowie. Myślę, że byliśmy po prostu lepszym zespołem. Trzymamy się naszej drogi i czekamy na kolejne spotkania — powiedział nam po spotkaniu kapitan Trójkolorowych Peter Pokorny.
23-latek po rozegraniu dobrych zawodów zaznaczył również, że jego zdaniem drużyna wygląda w ostatnich spotkaniach coraz lepiej. Jeden z liderów środka pola ponownie pokazał dużą pewność siebie. — Wiemy, jak chcemy grać. Jesteśmy razem jako zespół i to było widać na boisku. Chcemy więcej. Stać nas na to, żeby być bardzo wysoko w lidze. Progres jest naprawdę duży — podsumował pomocnik. Niewątpliwie postęp w grze WKS-u jest widoczny gołym okiem, ale trzeba pamiętać, że wciąż znajdują się oni w strefie spadkowej. Zaledwie dziewięć zdobytych punktów w dwunastu meczach sprawia, że plasują się dopiero na 17. pozycji.
Są pierwsze powody do optymizmu, ale zobaczymy, co przyniosą kolejne spotkania. Pokorny zapowiada, że wszyscy gracze Śląska Wrocław myślą już o najbliższej pucharowej rywalizacji z Radomiakiem Radom. Ten mecz w ramach 1/16 finału Pucharu Polski odbędzie się już we wtorek 29 października o godzinie 21:00. Następnie WKS czeka derbowa potyczka z Zagłębiem Lubin.