Decydujące trafienie w dogrywce
Świetną okazję do wyjścia na prowadzenie w 11. minucie miała Jagiellonia. Jesus Imaz wpadł w pole karne Pogoni, gdzie przełożył kilku rywali, ale ostatecznie nie znalazł drogi do siatki. Na torze lotu piłki stanął jeden z defensorów Portowców, który uratował drużynę przed stratą bramki.
Oba zespoły w pierwszej części spotkania próbowały wyjść na prowadzenie, ale ostatecznie okazało się to bezskuteczne. Do przerwy w Szczecinie utrzymywał się wynik 0:0.
Na drugą część spotkania zdecydowanie bardziej zdeterminowani wyszli gospodarze, co opłaciło im się już w okolicach 55. minuty. W polu karnym piłkę otrzymał Efthymios Koulouris, który zdecydował się bez zastanowienia huknąć z pierwszej piłki. Swoim uderzeniem zaskoczył bramkarza Jagiellonii i umieścił piłkę w siatce. Ostatecznie jednak po analizie VAR trafienie Greka zostało anulowane z powodu spalonego.
Pogoń jednak się nie załamała i już po kilku minutach ponownie wyszła na prowadzenie. Znów zrobił to Koulouris, który wbił piłkę do bramki z bliskiej odległości po podaniu od Przyborka. Jagiellonia nie miała jednak zamiaru składać broni.
Duma Podlasia próbowała i wreszcie udało jej się wyrównać stan spotkania. Uderzeniem z pierwszej piłki w 79. minucie Bartłomiej Wdowik zaskoczył Cojocaru i umieścił piłkę w siatce. Jak się później okazało, 90 minut nie wystarczyło na wyłonienie drugiego finalisty Pucharu Polski.
W dogrywkę to Pogoń weszła lepiej. Już w 98. minucie na 2:1 dla Portowców trafił Fredrik Ulvestad. Jagiellonia starała się aż do samego końca, ale gospodarze świetnie się bronili i nie pozwolili już na ponowne wyrównanie.
Tym samym Pogoń melduje się w finale Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Wisłą Kraków. Spotkanie odbędzie się 2 maja o 16:00 na PGE Narodowym w Warszawie.
Pogoń Szczecin 2:1 Jagiellonia Białystok
Koulouris 59′, Ulvestad 98′ – Wdowik 79′