Jagiellonia dopisuje trzy punkty
Optymizm w kontekście ekipy Adriana Siemieńca przed czwartkowym meczem był spory. Jagiellonia przyzwyczaiła do tego, że nie pęka na robocie, więc wobec meczu przed własną publicznością z drużyną z Malty, zdecydowana większość kibiców była spokojna o pozytywny wynik. Niemalże wszyscy stawial iDumę Podlasia w roli ogromnego faworyta.
Tymczasem na starcie tego spotkania wcale nie było widać żadnej dominacji Jagiellonii. Co prawda to gospodarze częściej posiadali futbolówkę, ale nie przekładało się to na żadne klarowniejsze okazje bramkowe. Tempo spotkania było zadziwiająco niskie, wręcz usypiające. Jaga stopniowo dodawała coraz więcej animuszu do swojej gry, co przełożyło się na gola Jesusa Imaza w 41. minucie. Ostatecznie został on jednak anulowany przez VAR ze względu na faul Leona Flacha w powietrznym starciu.
W przerwie Adrian Siemieniec musiał powiedzieć drużynie kilka mocnych słów, bo na starcie drugiej odsłony Jagiellonia prezentowała się już znacznie lepiej. Chwilę po wznowieniu gry Afimico Pululu zdobył bramkę, która ponownie została jednak anulowana: tym razem z racji ofsajdu. Gospodarze kontynuowali natarcie i w 57. minucie gola technicznym uderzeniem zza pola karnego strzelił Jesus Imaz.
Dominacja Jagiellonii była widoczna coraz mocniej – szczególnie, że pięć minut po bramce Imaza bezpośrednią czerwoną kartkę za agresywny faul na Romanczuku obejrzał Mbong, czyli prawy skrzydłowy Hamrunu. Gospodarze wykreowali sobie kilka okazji w dalszej części spotkania, ale ostatecznie nie trafili już do siatki rywala. Mecz zakończył się skromnym, jednobramkowym zwycięstwem Jagi.
Teraz zespół Adriana Siemieńca rozpocznie przygotowania do niedzielnego meczu z Koroną Kielce. W drugiej kolejce Ligi Konferencji zmierzy się z kolei z francuskim Strasbourgiem.