Leniwa pierwsza połowa
Od pierwszych minut spotkania do śmielszych ataków ruszyli gospodarze. Rozregulowana po wakacjach ofensywa mistrzów Polski miała jednak problemy z ostatnim podaniem czy wykończeniem akcji i z kilku meldunków w okolicach pola karnego Puszczy nic nie wynikało.
Przed najlepszą sytuacją do zdobycia bramki po dwunastu minutach gry stanął Jarosław Kubicki. Pomocnik gospodarzy oddał sprytny strzał piętą z okolic jedenastego metra i pomylił się o centymetry, bo piłka zatrzymała się na słupku bramki Puszczy. Trzy minuty później, z podobnej pozycji, dobrym wolejem uderzał Jesus Imaz. Tym razem przed minięciem Kewina Komara piłkę zatrzymały plecy jednego z obrońców Puszczy.
Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić goście. W swoim standardowym stylu, po stałych fragmentach gry, Puszcza szukała zagrożenia pod bramką Sławomira Abramowicza, ale żadna z akcji nie doczekała się finalizacji.
Po chwilowym letargu inicjatywę przejęła Jagiellonia. Gospodarze znów byli konkretniejsi, ale nie byli w stanie przekuć tego w zdobycz bramkową. Doskonałą okazję zmarnował choćby Pululu, który z piątego metra posłał piłkę wysoko ponad bramką. Do końca pierwszej połowy początkowy wynik nie uległ już zmianie.
Lepsza druga połowa
Po zmianie stron do ofensywy ruszyli goście z Niepołomic. Jagiellonia oddała pole rywalom i mądrze się broniła, choć nie zabrakło kilku błędów. Po jednym z nich sędzia długo analizował potencjalny rzut karny dla Puszczy. Ostatecznie arbiter odgwizdał spalonego.
Chwilę później kolejny błąd defensywy gospodarzy i kolejna okazja dla Puszczy. Jin-Hyun Lee wyłuskał piłkę, wbiegł na skraj pola karnego i huknąć w kierunku bramki. Piłka odbiła się od poprzeczki, pierwszą dobitkę zatrzymał Abramowicz, a druga okazała się zdecydowanie niecelna.
Gospodarze nie pozostawali dłużni i też wyprowadzali swoje akcje. Cały czas zawodziło jednak wykończenie, ostatnie podanie albo najzwyczajniej w świecie obrona Puszczy.
Długo obie drużyny kazały czekać na pierwszą bramkę w meczu, rodziła się ona w dużych bólach, ale w końcu padła! Miki Villar pociągnął lewym skrzydłem, wycofał piłkę na skraj pola karnego, gdzie nabiegał już Nene. Portugalczyk huknął bez przyjęcia i pokonał Komara.
W ostatnich minutach obie drużyny miały jeszcze swoje okazje, ale to gospodarze byli skuteczniejsi! Super rezerwowy Diaby-Fadiga przejął piłkę przed polem karnym, wszedł w szesnastkę mijając rywali, przystanął jeszcze na chwilę i kropnął na bramkę.
I tym akcentem zakończyliśmy inauguracyjne spotkanie nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy.
Jagiellonia Białystok – Puszcza Niepołomice 2:0 (0:0)
Gole: Nene 78‘, Diaby-Fadiga 90+8’
Żółte kartki: Skrzypczak (Jagiellonia), Abramowicz, Craciun, Stępień (Puszcza)
Jagiellonia Białystok: Abramowicz – Sacek, Skrzypczak, Dieguez, Nguiamba (71′ Miki Villar) – Romanczuk, Kubicki (62′ Nene), Marczuk, Imaz, Hansen (62′ Moutinho) – Pululu (81′ Diaby-Fadiga).
Puszcza Niepołomice: Komar – Revenco, Craciun, Yakuba, Siplak (81′ Tomalski) – Szymonowicz, Serafin, Abramowicz (46′ Stępień), Walski (46′ Lee), Cholewiak – Radecki (81′ Klisiewicz).