Piłkarze z ekstraklasy pożegnali się z Euro
Na piłkarskie mistrzostwa Europy powołanych zostało łącznie dziewięciu piłkarzy związanych z klubami PKO BP Ekstraklasy. Najliczniejsza, bo trzyosobowa grupa Polaków z turniejem pożegnała się jako pierwsza. Swoich reprezentantów stracili Lech Poznań (Bartosz Salamon), Pogoń Szczecin (Pogoń Szczecin) i Jagiellonia Białystok (Taras Romanchuk).
Dalej wciąż grali Erik Janża (Górnik Zabrze), Otar Kakabadze (Cracovia), Bogdan Racovitan i Deian Sorescu (Raków Częstochowa) oraz Miha Blazić i Nika Kwekweskiri (Lech Poznań). Reprezentacje Słowenii, Rumunii i Gruzji zakończyły udział w turnieju na 1/8 finału, choć względem żadnej z nich nie było aż tak wysokich oczekiwań.
Najdłużej w walce o ćwierćfinał byli Słoweńcy, którzy bez pauzującego za kartki Janży walczyli w serii rzutów karnych z Portugalią. Bez większych szans w starciu z Hiszpanią byli Gruzini, którym nie pomogło nawet 90 minut Kakabadze i wejście z ławki Kvekveskiriego. Jako ostatni we wtorek z Euro wyjechali Rumuni, którym na boisku pomagał Racovitan.
Pożegnanie wszystkich ekstraklasowiczów z turniejem to zła informacja dla ich klubów. Za każdy dzień uczestnictwa piłkarza w Euro 2024, UEFA płaciła klubowi. W przypadku PKO BP Ekstraklasy było to 3330 euro.