Szymon Marciniak krytykowany przez zawodników Barcelony
Szymon Marciniak jest na ustach całej Hiszpanii. Już przed meczem Inter Mediolan – Barcelona w półfinale Ligi Mistrzów głośno mówiło się o tym, że Polak został nazwany “madridistą” przez kataloński “Sport”. Podczas spotkania arbiter z Płocka dał kibicom Blaugrany kolejne powody do niezadowolenia.
W szalonym meczu nie brakowało emocji i kontrowersyjnych sytuacji. W pierwszej połowie piłkarze Barcelony dopatrzyli się zagrania ręką Francesco Acerbiego we własnym polu karnym. Mimo interwencji systemu VAR Szymon Marciniak nie wskazał na “wapno”. Tuż przed zejściem do szatni Polak odgwizdał jedenastkę dla Interu. Sędzia uznał, że Pau Cubarsi faulował Lautaro Martineza. Ta decyzja wywołała największą burzę w Hiszpanii.
Po spotkaniu, które zakończyło się zwycięstwem Nerazzurrich piłkarze Dumy Katalonii musieli mierzyć się z pytaniami o pracę Szymona Marciniaka. Wojciech Szczęsny stwierdził, że nie zamierza dyskutować z arbitrem. W nieco innym tonie wypowiadał się Pedri oraz Ronald Araujo. Obaj wymienili sytuacje, w których Marciniak miał skrzywdzić katalońskiego giganta.
– Sędzia miał wpływ na wynik meczu. Trzeci gol Interu padł po faulu na Gerardzie Martinie, ale nie ma co szukać wymówek – powiedział Araujo cytowany przez “Mundo Deportivo”.
– To nie pierwszy raz, kiedy przytrafia nam się coś takiego z tym sędzią. UEFA powinna się temu przyjrzeć. Są rzeczy, których nie rozumiem i trudno je wyjaśnić. Wszystkie sytuacje 50/50 są dla nich. Gdy cofnął decyzję o rzucie karnym po faulu na Lamine Yamalu, nie dał drugiej żółtej kartki Mychitarjanowi – dodał Pedri.
Protesty piłkarzy Barcelony nie zmienią już tego, że do finału Ligi Mistrzów awansowali mistrzowie Włoch, którzy mogą teraz czekać na wynik środowego starcia Paris Saint-Germain – Arsenal.