Ramos wraca myślami do kontuzji
29-latek prawie dwa lata temu zasilił szeregi Radomiaka z portugalskiego Nacional. Początkowo Portugalczyk gromadził minuty i z każdą kolejką starał się pokazać swoje umiejętności. Jednak jego kariera została poważnie zagrożona w połowie kwietnia na stadionie Cracovii.
Po zderzeniu z Oshimą pomocnik doznał okropnie wyglądającego urazu, po którym od razu został przewieziony do szpitala. Złamana kość strzałkowa oraz piszczelowa mogła spowodować koniec jego kariery. Co więcej, sam piłkarz w rozmowie z Bartoszem Wieczorkiem z TVP Sport wspomniał, że groziła mu nawet amputacja nogi. Na szczęście gracz Radomiaka po dłuższym czasie wrócił na boiska Ekstraklasy. 29-latek zdołał w tym sezonie zaliczyć 6. minut w derbowym starciu z Koroną Kielce.
– W tydzień przeszedłem cztery operacje, to było coś strasznego. Po tej pierwszej czułem się bardzo źle, o czym powiedziałem lekarzom. Gdyby nie to, mogłoby się to skończyć nawet gorzej. Wisiała nade mną amputacja nogi. W tamtym momencie moje życie mogło się zmienić już na zawsze – mówił Ramos.
– Bruno Fernandes to mój najbliższy przyjaciel. Otoczył mnie opieką, kiedy przeżywałem okropny czas w związku z tym urazem. Często rozmawialiśmy, praktycznie codziennie. Można powiedzieć, że byliśmy jak bracia – podkreśla Portugalczyk.