Kariera Fermina Lopeza mogła wyglądać zupełnie inaczej
Dziś Fermin Lopez jest jednym z piłkarzy, którzy pod nieobecność Gaviego stanowią o sile środka pomocy FC Barcelony. 20-latek jest chwalony za swoją determinację i boiskową inteligencję. W tym sezonie Hiszpan zdobył osiem bramek w 38 meczach.
Jeszcze rok temu nic na to nie wskazywało. Hiszpan nie przebijał się nawet do rezerw Barcelony, z których został wypożyczony do trzecioligowego Linares Deportivo. CAA Stellar, czyli jego agencja, szukała mu nowego klubu. Zgłoszono się do Rakowa Częstochowa. Świeżo upieczony mistrz Polski dostał informację o tym, że “Duma Katalonii” chce sprzedać Lopeza. W grę wchodziła kwota o wysokości 600 tysięcy euro.
Piłkarz nie przypadł jednak do gustu Rakowowi Częstochowa. Sztab “Medalików” odrzucił obecnego piłkarza FC Barcelony ze względów sportowych. Ekipa spod Jasnej Góry poszukiwała wtedy kogoś, kto będzie częściej wchodził w pole karne. Zdaniem Tomasza Włodarczyka z portalu “Meczyki.pl”, temat był jednak całkiem zaawansowany. Chwilę później Xavi Hernandez zabrał Fermina Lopeza na obóz przedsezonowy, co znacznie zmniejszyło szanse na transfer.