TRANSFER, PRIMAVERA, REZERWY
Polak przeniósł się w szeregi Rossonerich na koniec letniego okienka transferowego w 2022 roku. Wówczas – mimo raptem 17 lat na karku – miał już na koncie występy w Ekstraklasie i przyciągnął uwagę zachodnich klubów. Mediolańczycy zapłacili za niego zabrzanom 700 tysięcy euro.
Stalmach trafił na nauki do drużyny młodzieżowej Milanu – Primavery. Tam musiał wywalczyć swoją pozycję, ale gdy udało mu się to uczynić, stał się jednym z najważniejszych zawodników. W obecnym sezonie najczęściej występuje jako środkowy pomocnik i pełni funkcję kapitana swojego zespołu.
W rozwoju Polaka na pewno pomogła mu udana kampania mediolańczyków w poprzedniej edycji Youth League – młodzieżowym odpowiedniku Ligi Mistrzów. Włosi zaszli aż do finału i chociaż tam zebrali cięgi od Olympiakosu przegrywając z nim 0:3, a sam Stalmach był współwinny utracie goli, to zebrał mnóstwo doświadczenia.
Kolejne pole do jego rozwoju miało przynieść powołanie projektu Milan Futuro. Klub z Mediolanu zdecydował się powołać do gry w trzeciej lidze – Serie C – swoje rezerwy, a więc drużynę U23. „Dystans pomiędzy Primaverą a pierwszą drużyną był zbyt duży. W Milan Futuro zawodnicy będą mieli większe szanse na rozwój. Przygotują się do gry na poziomie seniorskim” – mówił w lipcu Zlatan Ibrahimović, który był wielkim orędownikiem powołania do życia trzecioligowych rezerw.
I o ile do początku listopada Stalmach tych zmian na własnej skórze nie odczuł, bo występował nadal w Primaverze, o tyle wszystko zmieniło się od listopada. Najpierw otrzymał pierwsze powołania na trzecioligowe mecze, a od grudnia trener Daniele Bonera zaczął na niego stawiać. Polak szybko się odwdzięczył – w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Campobasso zdobył bramkę, swoją drugą na seniorskim poziomie. Wcześniej udało mu się to uczynić jeszcze w Polsce, w rezerwach Górnika.
PIERWSZA DRUŻYNA CORAZ BLIŻEJ?
I choć niezbyt pozytywny sezon w wykonaniu pierwszej drużyny Milanu nikogo w klubie oczywiście nie cieszy, o tyle Stalmachowi może otworzyć pewną furtkę. Przed ubiegłotygodniowym meczem z Genoą trener Paulo Fonseca wściekł się na kilku podstawowych graczy i postawił na dwóch zawodników właśnie z rezerw – lewego obrońcę Alexa Jimeneza i ofensywnego pomocnika Mattię Liberalego. Obaj prochu nie wymyślili, ale też nie odstawali od reszty kolegów. Regularnie szanse otrzymuje także 16-letni napastnik Francesco Camarda, uważany za wielką nadzieję klubu.
Wokół małej rewolucji w składzie i obdarzania zaufaniem młodych pojawił się także artykuł Daniele Longo, dziennikarza doskonale zorientowanego w tematyce Milanu, który publikuje na CalcioMercato.com. Podkreślił on tam, że właśnie Stalmach może być następnym zawodnikiem z rezerw, którego szersze grono kibiców wkrótce pozna dzięki występom w pierwszej drużynie.
Nawet jednak jeśli Polak faktycznie wyróżnia się na tle innych piłkarzy i aspiruje do debiutu w legendarnym klubie, to akurat na jego pozycji droga może być utrudniona. Duet w środku pola tworzą Tijjani Reijnders oraz Youssouf Fofana – do Holendra i Francuza akurat można mieć najmniej pretensji jeśli chodzi o kiepskie wyniki drużyny. Obaj trzymają regularny, wysoki poziom.
Co nie zmienia faktu, że Paulo Fonseca udowodnił, że nie boi się stawiać na młodych zawodników i podejmować decyzji niepopularnych, których obrona przed szatnią wymaga sporej pewności siebie.
DOBRE RECENZJE
Ciekawostką jest fakt, że – jak donosi właśnie dziennikarz Longo – prywatnie Stalmach jest wielkim przyjacielem Maximiliana Ibrahimovicia. Rok młodszy od Polaka Szwed gra w Primaverze i ma na koncie już pięć bramek, występując – a jakże przy takim ojcu – w ataku. A to na szpicy, a to na lewym skrzydle.
Niespełna dwa tygodnie temu, 8 grudnia, Milan Futuro pokonał 1:0 Gubbio, a polski pomocnik rozegrał swoje pierwsze pełne 90 minut na trzecioligowych boiskach. I od razu został wskazany pośród najlepszych zawodników zaplecza Rossonerich. Porównuje się go stylem do Sandro Tonalego.
Portal MilanNews.it przyznał mu notę „7” w 10-stopniowej skali, najlepszą w zespole, wraz z kilkoma innymi piłkarzami – w tym Jimenezem, który tydzień później grał już w Serie A na San Siro. „Znów znalazł się w wyjściowym składzie, nawet jeśli z powodu absencji innych zawodników. Ponownie pokazał, że stanął na wysokości zadania. Zarządzał piłką we właściwym tempie, w środku pola był wszędzie – zarówno w fazie posiadania piłki, jak i bez niej. Wspaniale wypuścił Jimeneza, skąd narodził się gol Traore” – opisali występ Stalmacha Włosi.
Na razie w dalszym ciągu to myślenie życzeniowe, ale z całą pewnością nie można wykluczyć, że wkrótce po Krzysztofie Piątku ujrzymy drugiego Polaka na boisku w barwach pierwszej drużyny Milanu. Jeśli nie w tym sezonie, to może w kolejnym, ale rozwój byłego piłkarza Górnika Zabrze w Mediolanie wygląda na bardzo regularny i przybierający odpowiednich kształtów.
Na początku grudnia Stalmach obchodził swoje 19. urodziny, a zatem w dalszym ciągu może być uznawany za młody talent – bez cienia przekąsu. Swoją pozycję w Italii buduje już dwa i pół roku, ale jeśli na końcu tej drogi będzie furtka do szeregów wicemistrza Włoch, to decyzja o opuszczeniu Polski i Ekstraklasy w młodym wieku obroni się absolutnie z każdej strony.