Piątkowski z dużym błędem
Salzburg wszedł w drugą kolejkę fazy ligowej Ligi Mistrzów z misją zrehabilitowania się po wcześniejszej przegranej 0:3 z Spartą Praga. Misja ta zakończyła się kompletnym fiaskiem – Brest wygrał bowiem 0:4. Kamil Piątkowski szczególnie zawinił przy pierwszej bramce Francuzów.
Akcja zaczęła się od wyprowadzenia przez Brest szybkiego kontrataku. Jednym napędzającym podaniem złapali oni Salzburg w momencie, gdy większość ich składu była za linią piłki. Piłka trafiła do napastnika, który był sam przy linii bocznej, w okolicy połowy boiska. Zdawało się, że Piątkowski odpowiadający za snajpera ma sytuację pod kontrolą, ale chwilę później Polak popełnił duży błąd.
24-latek łatwo dał się przepchnąć rywalowi, który zdołał się uwolnić. Następnie Ludovic Ajorque mający już sporo wolnej przestrzeni posłał prostopadłe podanie do sprintującego skrzydłowego. Abdallah Sima, który przyjął piłkę, chwilę później celebrował strzelenie gola. Cała akcja zostałaby zduszona w zarodku, gdyby Piątkowski po prostu wybił futbolówkę – bądź nie dał się tak łatwo przepchnąć przeciwnikowi.