Piątkowski nie ma formy
Kamil Piątkowski był już antybohaterem Salzburga w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Austriacka drużyna przegrała wtedy 0:3 z Spartą Praga, a Polak mocno zawinił przy dwóch trafieniach przeciwnika. Spotkanie z Brestem było dla 24-latka okazją do zrehabilitowania się. Misja zakończyła się jednak kompletnym fiaskiem.
Salzburg przegrał bowiem 0:4, a Piątkowski ponownie był elektryczny w swojej grze. Polak zawinił szczególnie przy pierwszym golu Francuzów, gdy napastnik rywala z wręcz dziecinną łatwością go przepchnął, tworząc sobie wiele miejsca.
— W momencie, gdy Salzburg naciskał, goście wyprowadzili cios. To Kamil Piątkowski stracił piłkę na połowie boiska na rzecz Ludovicia Ajorque, który następnie uruchomił Abdallaha Simę genialnym podaniem. Senegalczyk nie zmarnował szansy i wyprowadził Brest na prowadzenie – napisał austriacki “Sport.orf” w relacji meczowej. — Martwi ten Piątkowski. W 1. kolejce strata przed polem karnym i gol dla Sparty, teraz jakieś kompletne pogubienie i gol dla Brestu – zaznaczył Przemek Langier.
— Strasznie pogubiony w obronie jest dziś Kamil Piątkowski. Najbardziej niepokoi fakt, że gra jest dla niego za szybka i nie wie co robić – podsumował Radosław Laudański. — Kolejna ucinka Kamila Piątkowskiego w LM, która skutkuje golem dla rywala – dodał Marcin Borzęcki po pierwszym trafieniu Brestu.