Kuriozalny samobój w meczu Ekstraklasy! Ważny mecz na dole tabeli [WIDEO]

Piast szybko pozbawił rywala złudzeń

Piast Gliwice ma za sobą pierwsze mecze pod wodzą Daniela Myśliwca. Tym razem na byłego trenera Widzewa Łódź czekał GKS Katowice. Trzeba przyznać, że goście prawdopodobnie nie mogliby wyobrazić sobie gorszego początku spotkania. W 22. minucie wynik spotkania otworzył Igor Drapiński. Cztery minuty później bramkę samobójczą zdobył Lukas Klemenz.

3 minuty, które wstrząsnęły Katowicami! 🤯 Piast dwukrotnie pokonał Rafała Strączka! 🔥

📺 Mecz trwa w CANAL+SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/CHtBOCKEW5

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 8, 2025

Jakby tego było mało, w pierwszym kwadransie meczu kontuzji nabawił się Mateusz Kowalczyk. Szybko stało się jasne, że młodzieżowy reprezentant Polski nie będzie mógł kontynuować gry. To zła wiadomość dla Jerzego Brzęczka, który powołał pomocnika na zgrupowanie kadry U-21.

Jak się okazało, pech prześladował katowiczan także pod koniec pierwszej połowy. Sędzia Paweł Raczkowski uznał, że Jakub Lewicki faulował Adama Zrelaka we własnym polu karnym. Po interwencji systemu VAR postanowił jednak cofnąć decyzję.

Piast robi krok w stronę bezpiecznych miejsc

Choć w drugiej połowie obie drużyny miały swoje okazje, skuteczniejsi byli gliwiczanie. W 75. minucie przewagę gości powiększył Erik Jirka. Asystę zanotował zaś German Barkowskij. Podopiecznych Rafała Góraka było stać jedynie na gola honorowego. W 90. minucie na listę strzelców wpisał się… Lukas Klemenz. Można powiedzieć, że obrońca odkupił swoje winy.

Nie zmienia to jednak faktu, że mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Piasta. Ekipa Daniela Myśliwca nie jest już czerwoną latarnią PKO BP Ekstraklasy. Co więcej, gliwiczanie tracą tylko cztery punkty do bezpiecznych miejsc. Jeśli chodzi o „Gieksę”, imponująca seria czterech zwycięstw z rzędu dobiegła końca.

Kolejne gole w Katowicach! 🤩 Erik Jirka zdobył trzecią bramkę dla Piasta, a dla GKS-u trafił Lukas Klemenz! ⚽ pic.twitter.com/kuPKiQuWfG

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 8, 2025