Piast załatwił sprawę w pierwszej połowie
W pierwszej połowie na boisku istniała tak naprawdę tylko drużyna gospodarzy, czego efektem były dwie bramki. Najpierw, w 17. minucie dogranie od Michaela Ameyawa wykorzystał Jakub Czerwiński, trafiając do siatki po strzale głową. 10 minut później na 2:0 podwyższył Fabian Piasecki, aspirując jednocześnie do miana autora jednego z… najbardziej kuriozalnych i najbrzydszych goli w tym sezonie.
Raptem siedem minut później Piasecki zakończył występ – zszedł z boiska z urazem mięśnia łydki. Zagłębie natomiast nie pokazało absolutnie nic i zakończyło pierwszą połowę bez próby oddania choćby jednego strzału. Zespół Waldemara Fornalika sprawiał wrażenie kompletnie nieobecnego na boisku, jeśli chodzi o ofensywę.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ wyraźnej zmianie, choć goście zaczęli nieco odważniej atakować bramkę Piasta. Mecz zakończyli z zaledwie jednym celnym strzałem, natomiast gospodarze zasłużenie dowieźli dwubramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka.
Piast Gliwice 2:0 Zagłębie Lubin
1:0 Jakub Czerwiński 17′
2:0 Fabian Piasecki 27′
Dzięki tej wygranej, Piast przeskoczył w ligowej tabeli Wartę Poznań i z dorobkiem 32 punktów oddalił się od strefy spadkowej, zajmując obecnie 13. miejsce. Zagłębie z 35 punktami na koncie pozostaje na 11. pozycji.