Schmeichel dziwił się Szczęsnemu
Pod koniec sierpnia zeszłego roku Wojciech Szczęsny przekazał światu szokującą decyzję. Polak postanowił zawiesić buty na kołku. Wielu kibiców i ekspertów twierdziło, że 34-latek mógł jeszcze grać w najlepszych europejskich drużynach. Szczęsny tłumaczył jednak, że chciał spędzać więcej czasu z rodziną. Jak się okazuje, swoją teorię na ten temat ma Peter Schmeichel.
– Nie mogę zrozumieć, czemu to zrobił. Ma dopiero 34 lata, to wciąż młody wiek, jak na bramkarza. Jest topowym bramkarzem, który grał w topowych europejskich klubach. Tłumaczę to sobie rynkiem transferowym. Aktualnie niewiele jest czołowych klubów, które są w stanie zaoferować bramkarzowi po trzydziestce kontrakt. Chyba że godzi się na siedzenie na ławce. Może Szczęsny pomyślał: okej, skoro nie ma dla mnie nic atrakcyjnego, to zacznę cieszyć się życiem na emeryturze – powiedział były bramkarz Manchesteru United w rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet”.
Kilka tygodni później “Szczena” zmienił zdanie. Polak dołączył do Barcelony, która szukała zastępcy kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Zdaniem Schmeichela Hansiemu Flickowi było potrzebne doświadczenie, które wnosi do szatni 34-latek. Duńczyk twierdzi, że były reprezentant Polski jest przygotowany na najważniejsze mecze Ligi Mistrzów.
– Barcelona ma młody skład. Owszem, Lewandowski ma 36 lat, ale następny zawodnik w kolejności już tylko 28. Później są jeszcze młodsi. […] Za chwilę Barcelonę czekają kluczowe mecze w fazie pucharowej Champions League, gdzie doświadczenie naprawdę, naprawdę jest potrzebne. Nawet jeśli masz talent, ale wcześniej nie grałeś o taką stawkę, masz trudniej. Wtedy potrzebujesz doświadczonego zawodnika, na którego możesz patrzeć i od którego możesz się uczyć. Kimś takim jest właśnie Szczęsny. Dlatego rozumiem, dlaczego Flick dokonał takiego wyboru – podsumował.
Ojciec Kaspra Schmeichela zapewne wie, o czym mówi. Były golkiper Manchesteru United, Sportingu i Aston Villi zakończył karierę sportową w wieku 40 lat.