Peter Pokorny ironicznie dziękuje kibicom
Kibice Śląska Wrocław z pewnością nie będą miło wspominali 23-letniego pomocnika. Peter Pokorny, choć początkowo był bardzo ważną częścią składu, opuścił klub tylnymi drzwiami. Pojawiały się w ostatnich miesiącach sugestie, że symulował on kontuzję odwlekając swój powrót do gry, tak by nie aktywowała się zapisana w jego kontrakcie automatyczna klauzula przedłużenia umowy.
Wrocławski sztab medyczny miał nie dostrzegać u piłkarza żadnego problemu zdrowotnego, gdy ten ciągle upierał się, że nie jest gotowy do gry. W związku z tym sztab szkoleniowy podjął w maju decyzję o przesunięciu go do rezerw. Peter Pokorny miał pracować z drugą drużyną do siódmego czerwca. Jak jednak informował serwis Śląsknet – wyjechał on z Wrocławia znacznie wcześniej.
— Możemy potwierdzić, że Peter bez zgody klubu przestał pojawiać się na treningach drugiej drużyny, do której został przesunięty, by móc wrócić do dyspozycji po długiej kontuzji. Takie zachowanie jest złamaniem zapisów wciąż obowiązującego kontraktu i oczywiście wiązać się będzie z konsekwencjami wobec zawodnika – mówił na początku czerwca Jędrzej Rybak, rzecznik prasowy Śląska.
Fani rzecz jasna ostro krytykowali 23-latka, szczególnie, że przez pewien moment był on nawet kapitanem zespołu. en po oficjalnym już ogłoszeniu jego transferu do Slovana Bratysława postanowił przerwać milczenie. — Dziękuje kibicom z Wrocławia za tak miłe pożegnalne wiadomości. Jeśli nie znasz szczegółów, nie zawracaj sobie głowy komentowaniem. Trzymajcie się – napisał Pokorny w mediach społecznościowych.